Chwile grozy na pokładzie. Samolot przeleciał tuż nad domami

Oprac.: Marta Stępień
Niewielki samolot rozbił się na przedmieściach Sydney po tym, jak niebezpiecznie nisko przeleciał nad dachami okolicznych domów. Pilotowi maszyny oraz znajdującej się na pokładzie pasażerce nic się nie stało.

Podczas niedzielnego lotu nad Sydney samolot Cessna stracił moc. Pilot wydał komunikat o zagrożeniu, informując o problemach z silnikiem. Na nagraniu, które trafiło do mediów społecznościowych, widać jak samolot, kierując się w stronę lotniska Bankstown w południowo-zachodniej części miasta, przelatuje niebezpiecznie blisko drzew oraz budynków.
Australia: Samolot stracił moc i przeleciał nad domami
- Szybowaliśmy, straciliśmy moc - relacjonował amerykańskiej stacji Nine News pilot Jake Swanepoel. - Przycięliśmy drzewa i po prostu przelecieliśmy nad hangarem - mówił.
Maszynie udało się dotrzeć do lotniska, samolot wpadł w poślizg i zatrzymał się obok pasa.
Swanepoel wyjaśnił, że nie zdecydował się wysunąć podwozia, ponieważ samolot leciał tak nisko, że obawiał się, iż może zahaczyć o dach jednego z domów.
Pilotowi i pasażerce nic się nie stało. "To było przerażające"
Na miejsce lądowania maszyny udały się służby, jednak zarówno pilot, jak i pasażerka opuścili pokład o własnych siłach. Oboje wyszli z katastrofy bez szwanku. - Nie sądziliśmy, że uda nam się tu wylądować - mówiła kobieta.
- To było przerażające, ponieważ myśleliśmy o tych wszystkich domach, jeśli nie dotrzemy do lotniska - dodała pasażerka.
Amerykańska stacja podała, że Swanepoel to doświadczony pilot, który lata od 29 lat.
Źródło: Nine News, CNN
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!