Chłopiec zaginął na wakacjach. Odnalazł się po sześciu latach
Brytyjczyk Alex Batty zaginął sześć lat temu w Hiszpanii, gdy miał 11 lat. W czwartek media obiegła informacja, że chłopak właśnie odnalazł się we Francji. Okazuje się, że przez kilka ostatnich lat żył w wędrownej komunie. Francuska prokuratura przekazała, że rodzina potwierdziła jego tożsamość.

Alex Batty zaginął w październiku 2017 roku, po tym, jak wyjechał na wakacje z dziadkiem i matką, która nie jest jego prawnym opiekunem. Cała trójka miała wrócić po tygodniu, ale nikt nie mógł się z nimi skontaktować.
Szybko pojawiły się podejrzenia, że matka Alexa - Melanie i jego dziadek David uciekli, żeby żyć w komunie duchowej w Maroku. Melanie już wcześniej próbowała "alternatywnego stylu życia" i nie pozwalała chłopcu chodzić do szkoły, dlatego prawo do opieki otrzymała jego babcia Susan Caruana.
Alex Batty odnaleziony po sześciu latach. Pomógł kierowca
Alex Batty został odnaleziony w środę rano w Revel koło Tuluzy. Z relacji lokalnego dziennikarza wynika, że chłopak został zauważony przez kuriera, gdy szedł w deszczu z plecakiem i deskorolką. Kierowcy zrobiło się żal młodego Brytyjczyka, więc zaproponował mu podwózkę.
- Spędzili razem trzy godziny, a chłopak opowiedział mu swoją historię - powiedział Remi Buhagiar z gazety "La Depeche". - Powiedział, że przez ostatnie lata mieszkał w wędrownej komunie. Nie był do niczego zmuszany, ale przyznał, że uważa swoją matkę za nieco dziwną. Zdecydował, że nie chce takiego życia - relacjonował dziennikarz.
Chłopiec miał żyć we Francji od dwóch lat i mieszkać w dolinach Pirenejów razem z członkami komuny. Jak wskazało BBC, region u podnóża tych gór często przyciąga osoby uciekające od normalnego życia.W pewnym momencie Alex zapytał kierowcę, czy może skorzystać z jego telefonu, żeby wysłać wiadomość do babci i dać jej znać, że jest cały i zdrowy. Jego planem było dotarcie do dużego miasta z brytyjskim konsulatem. Ponieważ chłopak był spragniony i miał za sobą długą drogę, kierowca postanowił odwieźć go na posterunek policji. Z kolei francuskie służby skontaktowały się z Brytyjczykami.
Rodzina potwierdziła tożsamość chłopca
Jak podała prokuratura w Tuluzie, rodzina chłopca potwierdziła jego tożsamość. Matka i dziadek chłopca są nadal poszukiwani przez policję ws. uprowadzenia Alexa, ale nastolatek nie chce powiedzieć, gdzie mogą przebywać.
Babcia Alexa przekazała mediom, że rozmawiała już z wnukiem. - Jestem taka szczęśliwa. Rozmawiałam z nim i ma się dobrze - powiedziała. - To taki szok - dodała.
Źródło: BBC, "La Depeche"
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!