Sąd w Xuzhou w prowincji Jiangsu skazał Donga Zhimina na dziewięć lat za torturowanie i nielegalne uwięzienie kobiety. Pięć innych osób dostało kary od ośmiu do 13 lat za jej uprowadzenie, sprzedaż i uwięzienie. Ofiarę określaną w aktach sądowych jako "Little Huamei" kilkakrotnie porwano i sprzedano. Ostatniemu porywaczowi urodziła również ona ośmioro dzieci. Pierwszy raz zabrano ją z rodzinnej prowincji Yunnan w południowo-zachodnich Chinach na początku 1998 roku. Sprzedano ją wówczas rolnikowi z Jiangsu, prowincji na wschodnim wybrzeżu, za równowartość 1180 dolarów. Następnie kobieta zniknęła w połowie 1998 roku, po czym zauważono ją w prowincji Henan w środkowych Chinach, gdzie sprzedano ją handlarzom ludźmi za równowartość 700 dolarów - czytamy na stronie CNN. Następnie - pod koniec tego samego roku - ci sami handlarze zabrali ją z powrotem do Jiangsu i sprzedali Dongowi Zhiminie i jego ojcu - znów - za 1180 dolarów. Torturowana kobieta w Chinach. Miała na szyi łańcuch Sądowe akta mówią o tym, że w okresie od 1999 do 2017 roku kobieta "była w stanie zadbać o siebie i komunikować z innymi". Potem jej oprawca zamknął kobietę w pokoju bez dostępu do słonecznego światła, prądu i bieżącej wody. Dodatkowo zakuł ją w łańcuch. W latach 1999-2020 "Little Huamei" urodziła mężczyźnie ośmioro dzieci. Zdiagnozowano u niej również schizofrenię. Sprawa wywołała burzę w chińskich mediach społecznościowych po tym, jak w internecie pojawiły się filmy przedstawiające kobietę przykutą łańcuchem. Lokalne władze początkowo twierdziły, że handel ludźmi nie miał miejsca, ale w ubiegłym roku postawiono zarzuty karne po tym, jak rząd centralny utworzył specjalny zespół śledczy do zbadania sprawy.