Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Buzek: Rosja będzie kontynuować politykę nacisków

Zdaniem europosła Jerzego Buzka brak porozumienia między Rosja i Ukrainą ws. ceny za gaz wydaje się groźny. Podkreśla, że może to oznaczać kontynuację polityki nacisków ze strony Rosji.

Zdaniem Jerzego Buzka brak porozumienia może oznaczać kontynuację polityki nacisków ze strony Rosji.
Zdaniem Jerzego Buzka brak porozumienia może oznaczać kontynuację polityki nacisków ze strony Rosji./AFP

Prowadzone w środę w Brukseli rozmowy między Ukrainą a Rosją ws. cen gazu nie przyniosły rozwiązania. Konsultacje mają być kontynuowane w najbliższych dniach. W trakcie negocjacji Rosja zaproponowała Ukrainie rabat na cenę gazu w wys. 100 dolarów na 1000 metrów sześciennych, co dawałoby cenę 385 USD i co Rosja określa jako cenę "absolutnie rynkową" i jej dolną granicę. Ukraina ma jednak zastrzeżenia zarówno do wysokości tej ceny, jak i do sposobu jej ustalania. Według ukraińskiego ministra energetyki Jurija Prodana zaproponowany przez Rosję rabat miałby wynikać z redukcji cła eksportowego, co oznaczałoby, że cena gazu wciąż byłaby zależna od decyzji rosyjskiego rządu, którą w każdej chwili można cofnąć.


"Brak porozumienia pomiędzy tymi dwoma krajami jest bardzo deprymujący w zakresie polityki międzynarodowej, dlatego że Rosja wyznaczyła niespodziewanie wysokie ceny za gaz dla Ukrainy. To nie ma uzasadnienia również ze względu na długość przesyłu gazu, bo gaz do Ukrainy płynie znacznie krótszymi rurociągami niż do Europy (...) Trzeba traktować te wysokie ceny jako polityczną sankcję i dlatego brak porozumienia wydaje się bardzo groźny, bo to jest kontynuacja polityki nacisków, które nie mogą mieć miejsca w społeczności międzynarodowej, stosowania siły w negocjacjach i rozwiązaniach międzynarodowych, co widzieliśmy w drastyczny sposób w przypadku Krymu, a teraz widzimy w postaci zaoferowania tak wysokich cen za gaz" - powiedział Buzek. 

Dodał, powołując się na rozmowę z Prodanem, że dla Ukrainy niemożliwe jest przyjęcie tych cen, bo załamie to całkowicie jej gospodarkę, ponieważ Ukraina zużywa niemal trzy razy więcej gazu niż Polska. Ocenił, że oferowana przez Gazprom zniżka 100 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu to "jest już solidna zniżka". Zauważył jednak, że Ukraina ma wyznaczony zakres cen "do przyjęcia" z uwzględnieniem sytuacji ekonomicznej. Powiedział, że Ukraińcy sami muszą wynegocjować tę cenę, ale że społeczność międzynarodowa (w tym UE) stara się wywrzeć nacisk, by Rosja "przyjęła ceny zgodnie z gospodarką rynkową, zgodnie z cenami światowymi" i zgodnie z faktem, że przesył gazu na Ukrainę jest krótszy. 

Buzek zauważył, że sama Ukraina "nie będzie miała bieżących możliwości", żeby płacić za gaz, który mogłaby ewentualnie dostać jako gaz rezerwowy z UE (przepływem zwrotnym głównie ze Słowacji). "To jest sprawa decyzji takich instytucji jak Bank Światowy, czy innych międzynarodowych instytucji finansowych, aby umożliwić Ukrainie poprzez pożyczki czy dotacje zakup gazu w taki nadzwyczajny sposób w przypadku, gdyby groziło (jej) odcięcie dostaw gazu z Rosji" - wyjaśnił Buzek. 

Były szef Parlamentu Europejskiego jest przewodniczącym zespołu ekspertów Wspólnoty Energetycznej. Zespół ten opublikował w środę raport podsumowujący dziewięć miesięcy prac zespołu nad niezbędnymi reformami Wspólnoty.

"Mówimy o przedsięwzięciu, które ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa dostaw energii dla Unii Europejskiej oraz zwiększenie bezpieczeństwa dostaw energii dla krajów, które sąsiadują z UE. Naszym głównym instrumentem jest rozszerzenie wspólnego rynku energii w UE na sąsiednie kraje: Ukrainę, Mołdawię, Gruzję i sześć krajów zachodnich Bałkanów, które nie są jeszcze w UE" - wyjaśniał ideę Wspólnoty Buzek. 

Jak zauważył, Ukraina ma znaczne zasoby gazu, być może także gazu łupkowego, i dla Polski współpraca w tym zakresie może być interesująca. "Ukraina ma największe w Europie magazyny na gaz i jest nawet propozycja, którą usłyszałem z ust (...) Jurija Prodana (...), żeby wykorzystać magazyny na gaz dla potrzeb Polski i Ukrainy. To byłaby swoista wspólnota" - powiedział. Dodał, że Ukraińcy są też przygotowani do dokończenia ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk. "Mają również propozycję, aby nasze firmy energetyczne i inwestorzy wybudowali im jeden, drugi, czy trzeci blok energetyczny o najwyższej sprawności. My takie budujemy w Jaworznie, w Opolu i oni by chętnie zamówili u nas tego rodzaju inwestycję" - dodał.

W raporcie przygotowanym przez zespół ekspertów Wspólnoty Energetycznej podkreślono, że wspólny rynek energii obejmujący państwa UE oraz państwa spoza niej jest warunkiem koniecznym do zapewnienia gospodarstwom domowym i firmom w całej Europie stabilnej, bezpiecznej i konkurencyjnej energii. Budowa wspólnego rynku energii, podkreślili eksperci WE, wymaga jednak inwestycji, których poziom jest obecnie zbyt niski, a także zwiększenia dofinansowania, w tym ze strony międzynarodowych instytucji finansowych (np. Banku Światowego) i UE.

W raporcie podkreślono też, że nieefektywne wdrażanie prawa to obecnie jedna z głównych przeszkód sprawnego funkcjonowania Wspólnoty Energetycznej. Eksperci WE zaproponowali w związku z tym, by obecna procedura rozstrzygania sporów została zastąpiona przez nowo utworzony Trybunał Sprawiedliwości, a także, by - na wzór unijny - wprowadzić system sankcji finansowych za nierealizowanie zobowiązań w zakresie implementacji prawa. Eksperci WE zalecają ponadto w raporcie, by zwiększyć uczestnictwo - w charakterze obserwatorów - organizacji pozarządowych i przedstawicieli biznesu w pracach instytucji Wspólnoty Energetycznej.

Jak wyjaśnił Buzek, niektóre propozycje wymagałyby zmiany traktatu o WE, ale nie wiadomo, czy państwa członkowskie wspólnoty się na to zdecydują.

PAP

Zobacz także