Patricia Holland mieszkała w Gorleston-on-Sea. BBC News podaje, że w w marcu 2020 r. starsza kobieta przyjęła do swojego domu bezdomnego Allana Scotta. Wkrótce mężczyzna zaczął być agresywny w stosunku do właścicielki domu, nadużywał alkoholu. Po niespełna roku, kobieta chciała, by wyniósł się z jej mieszkania. Jednak spotkała się z ostrym sprzeciwem lokatora. Zaginięcie, którego nie było W toku śledztwa okazało się, że Patrcia Holland w swoim testamencie zostawiła zapis, że jeśli umrze, Scott będzie zmuszony opuścić jej dom. Prokurator David Spens podkreślił, że mężczyzna wiedział, co zawiera ostatnia wola właścicielki domu, dlatego zdecydował się na upozorowanie jej zaginięcia. Według śledczych z nocy 24 na 25 lipca 2021 roku oskarżony zaatakował Holland. Zabił seniorkę, a następnie spalił jej ciało w przydomowym ogrodzie. Zrobił wszystko, by zatrzeć ślady. Poszukiwania kobiety trwały kilka dni. Ostatecznie jej szczątki znaleziono po dokładnym przeszukaniu ogrodu. Na początku sierpnia Scott został zatrzymany. Jak zaznaczył prokurator, w momencie kiedy policja odkryła szczątki kobiety, nie było można już określić przyczyny jej śmierci. Nie ma pewności do tego, czy Patricia była już martwa, kiedy mężczyzna zdecydował się ją podpalić. Oskarżony zaprzecza, że dopuścił się morderstwa. Przyznał się jedynie do znieważenia zwłok i uniemożliwienia godnego pochówku. Kobieta o gołębim sercu W pamięci sąsiadów Patricia Holland zapisała się jako kobieta o złotym sercu. - Była zawsze uśmiechnięta - mówią. Z relacji bliskich 83-latki wynika, że kobieta choć kobieta cieszyła się dobrym zdrowiem i nie cierpiała na poważne choroby poruszała się za pomocą balkoniku. Proces 42-latka przed Sądem Koronnym w Norwich ma trwać około trzech tygodni.