Broń jądrowa w Polsce? USA odpowiadają prezydentowi Dudzie
Oprac.: Aleksander Żuławnik
- Stany Zjednoczone nie prowadzą negocjacji z Polską w sprawie możliwego rozmieszczenia broni atomowej w ramach programu Nuclear Sharing - powiedział podczas czwartkowego briefingu prasowego rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Vedant Patel. Wcześniej prezydent Andrzej Duda sugerował w wywiadzie, że "temat jest otwarty", a wstępne rozmowy ze stroną amerykańską już się odbyły.

Vedant Patel został zapytany o wypowiedź prezydenta Dudy na temat negocjacji z Amerykanami dotyczących udziału Polski w programie Nuclear Sharing. Odpowiedział, że nie słyszał o takich rozmowach.
Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska", który ukazał się w środę, stwierdził, że "nic nie wskazuje na to, by Polska w najbliższym czasie znalazła się w posiadaniu broni nuklearnej", jednak dodał, że "zawsze jest potencjalna możliwość udziału w Nuclear Sharing".
- Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty - powiedział Duda.
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu stwierdził, że Stany Zjednoczone "nie planują rozmieszczania broni atomowej na terytorium żadnego z krajów, który dołączył do NATO po 1997 roku". Jednocześnie podkreślił, że Polska jest ważnym sojusznikiem.
Czym jest program Nuclear Sharing?
Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie "odstraszania jądrowego". Umożliwia on udostępnienie głowic państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni tego typu. Od listopada 2009 roku w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.
Szef sejmowej Komisji Obrony Narodowej, Michał Jach z PiS ocenił, że uczestnictwo w programie, do którego w tej chwili należy jedynie pięć państw "znacząco podniosłoby prestiż i pozycję" Polski.
- Wzrósłby nasz potencjał odstraszający, a jednocześnie należelibyśmy do takiego dość elitarnego klubu, grupy państw, członków NATO, którzy są dopuszczeni do tego programu - komentował w rozmowie z PAP.
Czytaj też: Złożyli wniosek, pieniędzy nie zobaczą. Dodatek węglowy i elektryczny nie dla wszystkich