Z pierwszych informacji stacji Globo TV wynikało, że z niedzieli na poniedziałek domniemani przestępcy mieli otworzyć ogień do policji podczas prowadzonej operacji na terenie faweli. Fakt, że doszło do wymiany ognia potwierdził rzecznik sił policyjnych Ivan Blaz. Odmienny rozwój wypadków przedstawili w rozmowie z mediami mieszkańcy faweli, według których policjanci chcieli wziąć odwet za śmierć swojego 38-letniego kolegi ze służby, zabitego podczas zasadzki gangu narkotykowego. Funkcjonariusze mieli łapać "przypadkowe osoby na ulicy" i torturować je.Zobacz też: Jest oskarżany o torturowanie ludzi. Został szefem InterpoluMatka jednego z zabitych, 17-letniego Kauy Mirandy, zeznała, że jej synowi odcięto palec. Z kolei żona 28-letniego Jhonata Sodré skazywanego w przeszłości za handel narkotykami, powiedziała mediom, że jej mąż został wyciągnięty z domu przez funkcjonariuszy i kilkukrotnie raniony nożem. Następnie policjanci mieli rozczłonkować ciało mężczyzny. Globo cytuje też siostrę 52-letniego Élio Da Silvy, która poinformowała, że jej bratu odcięto głowę. Prokuratura zajmuje się sprawą Ciała wszystkich mężczyzn zostały znalezione w poniedziałek rano - miały być ułożone jedno na drugim. O GLOBO - portal zależny od grupy Globo - dotarł do wyników sekcji zwłok zamordowanych. Nie ma w nim wzmianki o okaleczeniach, są natomiast informacje o widocznych śladach po postrzałach w klatki piersiowe i głowy.W związku z doniesieniami mediów sprawą zajął się Wydział Zabójstw Policji dla Niterói, São Gonçalo i Itaboraí. Śledczy poprosili o nazwiska osób biorących udział w akcji, a także zdanie broni służbowej do badań kryminalistycznych. Postępowanie w sprawie wszczęła również prokuratura.