Brak ostatecznego podpisu. Sporny region Kaukazu dzieli dwa kraje
- Istnieje prawie ostateczny projekt traktatu pokojowego z Azerbejdżanem, ale nie jest on podpisany - twierdzi Ararat Mirzoyan. Szef MSZ Armenii podkreślił, że choć oficjalnie władze w Baku mówią o chęci jak najszybszego porozumienia, to jednak stale znajdują powód, aby wprowadzać zmiany do umowy dotyczącej zakończenia konfliktu granicznego.

Temat porozumienia pokojowego pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem pojawił się w trakcie rozmowy Ararata Mirzoyana z dziennikarzami w kulisach forum bezpieczeństwa odbywającego się w Warszawie.
Przedstawiciel władz w Erywaniu ogłosił, że wstępny projekt porozumienia jest już skonstruowany.
- Istnieje prawie ostateczny projekt traktatu pokojowego z Azerbejdżanem, ale nie jest on podpisany, ponieważ Azerbejdżan za każdym razem przedstawia nowe warunki wstępne. Widzimy, że nie chcą podpisać porozumienia - stwierdził.
Zdaniem szefa MSZ Armenii w historii świata nie powstał dokument, który opisywałby wszystkie aspekty pokojowe, a władze w Baku usilnie przeciągają termin, znajdując ku temu kolejne powody.
- Możemy podpisać ten dokument i kontynuować pracę nad pozostałymi kwestiami. W ciągu ostatnich dwóch lub trzech lat wykonano ogromną pracę pomimo wszystkich wyzwań, eskalacji i ataków na terytorium Armenii - dodał.
Sporny region. Azerbejdżan i Armenia kłócą się o terytorium
O kolejnych problemach przy rozmowach dotyczących ostatecznej formy traktatu pokojowego pomiędzy Azerbejdżanem i Armenią mówił także szef rządu w Erywaniu. Nikol Paszynian w trakcie przemówienia w parlamencie podkreślił, że umowa jest już na końcowym etapie tworzenia, jednak władze w Baku stale chcą wprowadzać do niej kolejne zmiany.
- Przyjęliśmy pewną strategię i musimy się jej trzymać. Nie mówię, że powinniśmy ignorować to, co Azerbejdżan mówi. Z drugiej jednak strony nie oznacza to, że po każdej wypowiedzi strony azerbejdżańskiej powinniśmy zmieniać strategię. Nie, nasza strategia nie może się zmienić i musimy konsekwentnie realizować plan pokojowy, robiąc wszystko co w naszej mocy, aby podpisać porozumienie - mówił.
- To, że Azerbejdżan podnosi coraz więcej nowych tematów oznacza tylko, że Baku nie jest zbyt skłonne do podpisania traktatu pokojowego z Erywaniem - dodał.
Negocjacje pokojowe i próba podpisania traktatu trwają nieprzerwanie od listopada 2020 roku. Wówczas to Azerbejdżan na skutek starcia militarnego uzyskał kontrolę nad terytorium Górskiego Karabachu oraz kilkunastoma miejscowości leżących w pasie granicznym. Władze w Erywaniu, choć początkowo niechętnie, po kilku miesiącach zgodziły się na ustępstwa terytorialne.
Główne punkty porozumienia, nad którymi trwają negocjacje, to m.in. kwestia wzajemnego uznania integralności terytorialnej, demilitaryzacja granicy i odblokowanie szlaków komunikacyjnych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!