Bliskie spotkanie z morskim drapieżnikiem zostało nagrane na północnym wybrzeżu Oahu na Hawajach - informuje serwis Fox News. Ocean Ramsey, która zawodowo zajmuje się badaniem morskich głębin i żyjących tam stworzeń, dokumentuje większość swoich zejść pod wodę. Jednak tego dnia omal nie zanurkowała wprost w szczęki swojej "przyjaciółki" - królowej Nikki, jak określa rekina tygrysiego badaczka. Ramsey powiedziała amerykańskiej stacji telewizyjnej, że zna tego konkretnego osobnika od prawie 20 lat - i była podekscytowana widząc "ją" ponownie. - Rekiny takie jak królowa Nikki są rzadkością, nie mówiąc już o spotkaniu - a mam na swoim koncie tysiące nurkowań i dziesięciolecia doświadczenia - przekazała w swojej relacji ze zdarzenia. - To jeden z moich absolutnie ulubionych rekinów tygrysich - wyznała. Spotkanie oko w oko z rekinem tygrysim. Nurek wyskoczył z wody Na opublikowanym w mediach społecznościowym nagraniu, które zdobyło ćwierć miliona polubień, widać, jak kobieta nurek schodzi pierwsza po drabince łodzi, by wejść do wody, gdy chwilę po zanurzeniu głowy cofa się na pokład, by uniknąć zbyt bliskiego spotkania z dzikim zwierzęciem. Kobieta widziała tego rekina chwilę wcześniej, kiedy wskoczyła do wody, by zmienić kierunek, w którym podążał drapieżnik i oddalić go od łodzi. Zauważyła też kawałek plastiku unoszący się tuż pod powierzchnią i próbowała go chwycić. - Nie zdawałam sobie sprawy, jak zła była widoczność w pośpiechu, dopóki nie zobaczyłam jej białego brzucha wyłaniającego się z mętnej wody - relacjonowała. Rekin płynął szybko w kierunku ławicy ryb, które miały ukrywać się pod łodzią. - Białe plamy na dole moich płetw, połączone z wywoływanym przez nie pluskiem, fale powstałe na skutek zanurzonej w toni drabinki oraz rzucany przeze mnie cień prawdopodobnie zwiększyły jej podekscytowanie - tłumaczyła zachowanie rekina Ramsey. Chociaż na wideo zdarzenie wygląda dość dramatycznie, a bliskość drapieżnika może sprawiać niepokojące wrażenie, kobieta zdecydowała się na kontynuowanie nurkowania i zejście do wody w tym samym miejscu. Nurkowie poczekali jedynie, aż Nikki popłynie dalej. Rekiny to ich życie. Uczą, by się ich nie bać Badaczka rekinów spędzała swój dzień na obserwowaniu podwodnej fauny dla organizacji One Ocean Ramsey, którą założyła wspólnie z zawodowym fotografem Juanem Oliphantem. Ich celem jest ochrona rekinów żyjących na wolności. Organizacja oferuje również możliwość nurkowania z rurką dla publiczności. Dzięki temu inne osoby mogą uczyć się o zachowaniu rekinów, zrywając ze stereotypami, jakie panują wokół tych stworzeń - aby cieszyć się spędzonym z nimi czasem, zamiast się ich bać. Oliphant w rozmowie z Fox News powiedział, że ten dzień nurkowania był wyjątkowy, ale nie zakłócił planu dalszych aktywności. - Zawsze oceniamy zachowanie rekinów, zanim zaprosimy innych, aby dołączyli do nas w wodzie - zaznaczył. - Śmialiśmy się i weszliśmy do wody z tymi wciąż niezrozumiałymi drapieżnikami znajdującymi się na szczycie łańcucha pokarmowego, aby przeprowadzić nasze zwykłe badania i zebrać więcej materiału na potrzeby działań na rzecz ochrony przyrody - tłumaczył fotograf.