Na opublikowanych w internecie zdjęciach zaznaczone zostały elementy linii fortyfikacyjnych stawianych przez białoruskie wojsko. To tzw. "zęby smoka", czyli żelbetowe bryły ustawiane w kilku rzędach na wspólnym fundamencie. Ich zadaniem ma być spowolnienie czołgów przeciwnika, co umożliwi otwarcie ognia przez oddziały przeciwpancerne. "W odległości 10 kilometrów od Homla, w pobliżu autostrady M8 w kierunku granicy z Ukrainą, pojawiła się linia umocnień przeciwpancernych" - czytamy w zamieszczonym komunikacie. "Więc Łukaszenka nie wierzy w kontrofensywę, ale decyduje się na niebezpieczną grę?" - dodano. Białoruś a zęby smoka. Przerzut myśliwców wojskowych Wcześniej, również na kanale "Białoruś Gajun" pojawiła się informacja o radyklanym zwiększeniu zgrupowania rosyjskich myśliwców wojskowych Su-34 i Su-30. Maszyny zostały przetransportowane na białoruskie lotnisko "Maczułyszcze". "Odwrotne przegrupowanie lotnistwa miało miejsce dzisiaj między 11:20 a 13:10: Siły Powietrzne Rosji wystartowały z lotniska 'Baranowicze'. 8 myśliwców Su-34 i 2 myśliwce Su-30SM" - napisano. "W tej chwili wszystkie 10 myśliwców znajduje się na lotnisku Maczułyszczyce. Nadal monitorujemy sytuację" - podkreślono. Łukaszenka: Ukraińskiej kontrofensywy nie ma i być nie może Przygotowywanie linii fortyfikacyjnych w bliskiej odległości od granicy z Białorusią jest zaprzeczeniem słów samozwańczego prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Dyktator w trakcie posiedzenia Rady Zgromadzenia Parlamentarnego OUBZ stwierdził, że nie wierzy w zapowiadaną ukraińską kontrofensywę. - Muszę powiedzieć, że największą dezinformacją jest ta "kontrofensywa". Z mojego punktu widzenia "kontrofensywy" nie ma i być nie może. To jest po prostu szaleństwo. Jeden do pięciu na froncie walki pod względem sprzętowym i kadrowym to po prostu szaleństwo! - przekonywał. - Nie trzeba podburzać, rozkręcać Ukraińców, żeby dalej ciągnąć i topić nas w tej konfrontacji. To jest esencja dzisiaj na froncie. Widzimy to. Tak, to jest za naszym płotem - dodał.