Na początku przyszłego roku na terenie berlińskiej dzielnicy Schöneberg rozpocznie działalność "Miejsce różnorodności w Südkreuz". Obiekt będzie przyjazny środowiskom LGBT. W budynku znajdą się m.in. wielopokoleniowy dom dla osób homoseksualnych, biseksualnych, transseksualnych i interseksualnych, poradnie, świetlice, dom opieki, a także dwa przedszkola: "Różowego Tygrysa" i "Żółto-Zielonej Pantery". Do ostatnich z wymienionych placówek będą mogły uczęszczać zarówno dzieci par neutralnych płciowo oraz homoseksualnych, jak i heteroseksualnych. Promotorzy inicjatywy podkreślają, że przedszkola te nie będą odbiegały od standardowych. Zaznaczają jednak, że celem ich działalności będzie szerzenie wśród dzieci wiedzy na temat rodzin alternatywnych. - Nasza koncepcja sama w sobie nie różni się znacząco od innych przedszkoli. Po prostu chcemy, aby styl życia osób należących do społeczności LGBT był bardziej widoczny. Na przykład, na dziesięć klasycznych książek dla dzieci, znajdą się u nas trzy, w których książę bierze ślub z księciem. Dzieciom, które opuszczą nasze przedszkole, a w przyszłości nie będą osobami heteroseksualnymi, będzie w życiu łatwiej - tłumaczy nadzorujący projekt dyrektor zarządzający berlińskiego centrum poradnictwa gejowskiego Marcel de Groot, cytowany przez "Bild". Trwa rejestracja dzieci i poszukiwanie pracowników We wspomnianych placówkach znajdzie się miejsce dla 93 dzieci. Wstępnych rejestracji dokonało już około 60 rodzin. - Skontaktowało się z nami kilkoro rodziców, których synowie lubią wkładać na urodziny sukienkę i spinki do włosów. Mają nadzieję, że spotka się to u nas z większą akceptacją niż w innych przedszkolach - tłumaczy Marcel de Groot. Włodarze placówek podkreślają, że "dzieci nie muszą jeszcze wiedzieć, czy będą gejami, lesbijkami czy hetero". Podkreślają, że zgłoszenia otrzymali zarówno od rodzin LGBT, jak i mieszkańców, którym po prostu odpowiadała lokalizacja. Jednocześnie trwa kompletowanie personelu. Przedstawiciele przedszkola podkreślają, że każdy, kto chce dołączyć do zespołu przedszkoli, musi posiadać dużą wiedzę na temat społeczności LGBT. Zaznaczają także, że nie jest wymagane, by pracownicy byli gejami lub lesbijkami. - Znaleźliśmy już kierownika i jego zastępca. Jeden z nich jest osobą ze środowiska LGBT. Wciąż poszukujemy nauczycieli. Nie odrzucamy kandydatur osób heteroseksualnych, które uważają, że odmienność to nic złego - mówi Marcel de Groot. Kontrowersje wokół członka zarządu Berlińskie przedszkola jeszcze nie powstały, a już budzą ogromne kontrowersje. Wszystko za sprawą 86-letniego socjologa Rüdigera Lautmanna, który jest jednym z członków zarządu organizacji sprawującej pieczę nad przedszkolami. Mężczyzna w 1994 roku wydał głośną książkę "Die Lust am Kind", która przez wielu została odebrana jako aprobata dla działań pedofilskich. Część rodaków wprost określała pisarza mianem "adwokata pedofilów". Sam twórca wielokrotnie zarzekał się, że nie broni pedofilów, a jedynie stara zrozumieć się ich czyny oraz opisać ich modus operandi. Socjologowi zarzuca się także udział w promowaniu wniosku o uchylenie art. 176 kk , który karze akty seksualne na dzieciach, które nie ukończyły czternastu lat. Lautmann zdystansował się także od tych doniesień. Głos w sprawie 86-latka zabrał Marcel de Groot. Niemiec zapewnił, że Rüdiger Lautmann nie ma nic wspólnego z działalnością przedszkoli. - To byłoby problematyczne także z mojego punktu widzenia - dodał nadzorujący projekt dyrektor zarządzający berlińskiego centrum poradnictwa gejowskiego.