"Barbarzyństwo". Prezydent Brazylii krytykuje zamieszki
Oprac.: Mateusz Stelmaszczyk
W stolicy Brazylii trwają zamieszki, zorganizowane przez zwolenników byłego prezydenta Jaira Bolsonaro. Do szturmu na rządowe instytucje odniósł się prezydent Lula da Silva. - To barbarzyństwo - podkreślił na specjalnie zorganizowanej konferencji.

Podczas swojego przemówienia, które było odpowiedzią na protesty mające miejsce w stolicy Brazylii, prezydent Lula da Silva stwierdził, że "jest kilka przemówień Jaira Bolsonaro, które zachęcają do zamieszek".
Da Silva zapowiedział też interwencję federalnych sił bezpieczeństwa. Uczestników protestów nazwał "faszystami i fanatykami", zapewniając przy tym, że zostaną ukarani z pełną mocą prawa.
Prezydent Brazylii przekazał, że interwencja sił bezpieczeństwa potrwa do 31 stycznia.
Protesty w Brazylii. Nie wierzą w wyniki wyborów
W niedzielę zwolennicy byłego prezydenta Jaira Bolsonaro wyszli na ulice, wywołując tym samym nasilające się protesty. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, że mieszkańcy wtargnęli do budynków rządowych - w tym do Kongresu, pałacu prezydenckiego i siedziby Sądu Najwyższego. Miały też miejsce ataki na policjantów.
Protestujący nie zgadzają się z wynikami wyborów ogłoszonych pod koniec października, w których to lewicowy kandydat Lula da Silva, o zaledwie dwa punkty procentowe, pokonał kandydata konserwatystów Jaira Bolsonaro.
W ocenie mediów, protesty, które zawładnęły w niedzielę stolicą Brazylii, można uznać za zamach stanu.
Politycy potępiają protesty w Brazylii
Protesty potępił też prezydent Meksyku Andres Manuel, które określił je jako "naganną i niedemokratyczną próbę zamachu stanu, dokonaną przez konserwatystów zachęconych przez oligarchiczne kierownictwo władzy, ich rzeczników i fanatyków".
"Lula nie jest sam, ma wsparcie postępowych sił swojego kraju, Meksyku, kontynentu amerykańskiego i świata" - dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. "Potępiamy dzisiejsze ataki na prezydencję Brazylii, kongres i sąd najwyższy. Używanie przemocy do atakowania instytucji demokratycznych jest zawsze niedopuszczalne" - napisał.
"Przyłączamy się do prezydenta da Silvy, wzywając do natychmiastowego zakończenia tych działań" - dodał.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Jake Sullivan napisał, że "Prezydent Biden uważnie śledzi sytuację i nasze poparcie dla brazylijskich instytucji demokratycznych jest niezachwiane. Brazylijska demokracja nie zostanie wstrząśnięta przemocą".