"Pół wieku po zakończeniu epoki kolonializmu czas już odrzucić na bok stereotypy o biednej i pełnej konfliktów Afryce" - mówił. "Czas, aby świat uznał niesamowity postęp na tym kontynencie" - dodał. Barack Obama wskazał też, że wielu mieszkańców tego kontynentu ma dostęp do internetu czy telefonów komórkowych. Jednocześnie zauważył, że władze niektórych krajów afrykańskich jeszcze nie w pełni wprowadziły demokrację. Jeśli będą walczyły ze społeczeństwem obywatelskim, to będzie to demokracja tylko z nazwy - mówił. Jak podkreślił, takie ograniczenia są chociażby w Kenii, a w Etiopii więzi się na przykład dziennikarzy. Amerykański prezydent dodał, że w tej sprawie chce rozmawiać z Afryką jako przyjaciel.Obama zwracał uwagę, że Afryka ma duży potencjał jako kontynent. Zaznaczył przy tym, że większość społeczeństwa stanowią ludzie młodzi. To przewaga, ale pod warunkiem, że zainwestuje się w ich edukację i miejsca pracy - dodał. Jeśli nie, mogą postąpić jak wielu młodych na Bliskim Wschodzie, którzy z braku perspektyw zaangażowali się w ekstremistyczne ruchy. Amerykański prezydent ostrzegał też przed ryzykiem niestabilności w Burundi, gdzie prezydent chce się ubiegać o trzecią kadencję, mimo że zakazuje tego konstytucja. "Nikt nie powinien być dożywotnim prezydentem" - mówił Obama.