Policjanci otrzymali zgłoszenie o ataku około godz. 14:30. Według wstępnych ustaleń policji drapieżnik wszedł do osady i atakował osoby znajdujące się na zewnątrz budynków. "Zabił dorosłą kobietę i chłopca" - głosi policyjny raport. Zwierzę, które zaatakowało dwoje ludzi, zostało w końcu zastrzelone przez jednego z mieszkańców osady. "Osoby, które zginęły w ataku nie zostały zidentyfikowane, funkcjonariusze zaznaczyli, że urzędnicy pracują nad powiadomieniem ich najbliższych krewnych" - podaje "Anchorage Daily News". Rzecznik prasowy Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Alaski, przekazał również, że policjanci koordynują działania z Departamentem Ryb i Dzikich Zwierząt na Alasce. Starają się także wysłać odpowiedni personel do osady Wales, jednak dopiero, gdy pozwoli na to pogoda. Alaska. Atak niedźwiedzia polarnego Osada Wales, która obecnie jest odcięta od świata przez skrajnie niekorzystne warunki pogodowe, liczy mniej niż 150 osób. Według Departamentu Ryb i Dzikich Zwierząt na Alasce, na który powołuje się "Anchorage Daily News", niedźwiedzie polarne można spotkać nawet w okolicy Wyspy Świętego Wawrzyńca. Ataki niedźwiedzi polarnych na Alasce, które kończą się śmiercią ludzi, są bardzo rzadkie. Portal zaznacza, że ataki zwierząt spowodowane są najczęściej głodem. Również przez to, że niedźwiedzie mają coraz mniej lodu na morzach i oceanach, więcej czasu spędzają na lądzie, gdzie dochodzi do spotkań z ludźmi. "W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci bardzo, bardzo rzadko dochodziło do tego typu ataków" - stwierdził Joseph Jessup McDermott, dyrektor wykonawczy organizacji Alaska Nannut Co-Management Council. Dodał, że to, co się stało jest "niezwykle tragiczne".