Krążące w sieci nagranie ze szczecińskiego autobusu linii "811" składa się z kilku części. Pierwsza rozpoczyna się w chwili, gdy kontrolerzy każą usiąść mężczyźnie, a ten odpowiada im w agresywny sposób. Wówczas jeden z kontrolujących chwyta pasażera za głowę, szyję i bark. Wywiązuje się szarpanina, a we wnętrzu pojazdu słychać okrzyki innych podróżnych. Następnie kontroler mówi pasażerowi, że ten go zaatakował. - Ja cię zaatakowałem? - wykrzykuje mężczyzna, a na nagraniu słychać również kobiece głosy: "Odwrotnie!", "Policję trzeba zawiadomić". Również kontrolujący zapowiada wezwanie służb i ponownie nakazuje podróżnemu, aby usiadł. Ten jednak to ignoruje, wciąż wykrzykując. Szczecin. Nagranie z kontroli biletów. Szarpanina i krzyki w autobusie Po chwili mężczyzna próbuje się oswobodzić, co zaostrza jego konflikt z kontrolerami. Pracownicy próbują go przytrzymać, a ten - nadal używając mocnych zwrotów - mówi, by go nie dotykać i aby otworzyć drzwi. Wielu słów używanych przez pasażera nie da się zrozumieć, gdyż jego mowa jest niewyraźna. - Panowie przekraczają swoje możliwości - ocenia ktoś ze środka autobusu. Wtedy wideo urywa się. Następnie widzimy, jak kontrolowany pasażer leży z przodu pojazdu - za drzwiami prowadzącymi do kabiny prowadzącego autobus. Mężczyzna szarpie za uchwyt, próbując uciec. Jest jednak wciąż powstrzymywany przez kontrolerów. Ze słyszalnych wypowiedzi obserwujących awanturę wynika, iż wkrótce ma tam przyjechać policja. W następnej części nagrania nogi pasażera są przytrzaśnięte przez poła przednich drzwi - w taki sposób, że jego stopy wystają na zewnątrz. Leżący na podłodze mężczyzna głośno krzyczy i używa wulgaryzmów. - Matko Święta, pierwszy raz coś takiego widzę - mówi postronna kobieta. Awantura podczas kontroli biletów w Szczecinie. Reagują władze miasta W pewnym momencie drzwi częściowo otwierają się, mężczyzna próbuje wypełznąć na chodnik, lecz pracownicy utrudniają mu to. - Uspokój się, człowieku! Co ty robisz, człowieku? - mówią kontrolerzy, a pasażer wysapuje: - Puść mnie, puść mnie. Do akcji wkracza wtedy przechodzień, pytając, co robią kontrolujący i by puścić mężczyznę. - Jak co robimy? (...). Ja w ogóle go nie zaatakowałem, on wstał - tłumaczył pracownik. Na tym wideo się kończy. Film ze Szczecina obejrzały już setki tysięcy osób na różnych portalach społecznościowych. Do sprawy odniosły się władze miasta. Wiceprezydent Łukasz Kadłubowski napisał na Facebooku, że "w związku z incydentem mającym miejsce podczas kontroli biletowej, który miał miejsce w jednym z naszych autobusów, zawołałem na jutro (poniedziałek - red.) spotkanie z przedstawicielami Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego i Wydziału Gospodarki Komunalnej". Jak dodał, na tym zebraniu mają zostać wyjaśnione "okoliczności zdarzenia". Magistrat zamierza też "omówić działania, które zapobiegną podobnym sytuacjom w przyszłości". Z filmu nie wynika, dlaczego mężczyzna był kontrolowany, czy miał ważny bilet, a także dlaczego ostatecznie został wypuszczony. Nieznane pozostają także przyczyny, dlaczego w agresywny sposób zwracał się do kontrolerów. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!