Premier zapewnia przed wyborami. "Nie pozwolimy na obcą ingerencję"
"Nie pozwolimy na obcą ingerencję w nasze wybory" - zapewnił w sieci Donald Tusk. Szef rządu podkreślił, że sprawą zajmie się na najbliższym posiedzeniu Kolegium do Spraw Służb Specjalnych. To reakcja na doniesienia mediów o agitacyjnych działaniach hakerów przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.
W poniedziałek premier Donald Tusk przekazał w sieci, że nasz kraj nie pozwoli na ingerowanie w proces wyborczy. "Nauczeni doświadczeniem z ostatnich lat w Polsce i w innych państwach Europy nie pozwolimy na obcą ingerencję w nasze wybory" - napisał.
Szef rządu dodał, że "sprawą zajmie się na najbliższym posiedzeniu Kolegium do Spraw Służb Specjalnych". Słowa Tuska mogą nawiązywać do medialnych doniesień na temat hakerów działających prawdopodobnie na rzecz rosyjskiego wywiadu przed wyborami w ubiegłym roku.
Premier o bezpieczeństwie Polski. "Myślę o Mińsku i Moskwie"
Podobne stanowisko premier wygłosił na spotkaniu wigilijnym z żołnierzami i pracownikami 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego, na które udał się wraz z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
- W każdej godzinie każdego dnia mamy informacje, że niektórzy z naszych sąsiadów - myślę głównie o Mińsku i Moskwie - że tam rzeczywiście można się spodziewać różnych działań agresywnych - mówił Donald Tusk.
Premier podkreślił, że Polska będzie bezpieczna wtedy, "kiedy będziemy wiedzieli, że nikt nie ma szans wtrącać się w nasze wewnętrzne sprawy". - I to, że wy jesteście tutaj na miejscu, też onieśmiela naszych potencjalnych przeciwników w takim bardziej agresywnym działaniu - zwrócił się bezpośrednio do żołnierzy z 15. Gołdapskiego Pułku Przeciwlotniczego.
Wybory 2023. Akcja hakerów. Media o setkach tysięcy SMS-ów
Do ustaleń śledztwa mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie dezinformacji prowadzonej przed wyborami 15 października ubiegłego roku, prowadzonej na rzecz zagranicznego wywiadu, dotarła "Gazeta Wyborcza".
Jak czytamy w publikacji, celem było "wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju Rzeczypospolitej Polskiej". Hakerzy, którzy działali prawdopodobnie na zlecenie rosyjskiego wywiadu, rozesłali 187 tys. SMS-ów z agitacją wyborczą. Ponadto chcieli wysłać jeszcze kolejnych 600 tys. wiadomości.
"To byli zawodowcy, a nie amatorzy. Metody działania wskazują na rosyjskie służby. Wpisują się też w rosyjskie kampanie dezinformacyjne prowadzone w Europie - twierdzą nasze źródła" - przekazano.
Najnowsze informacje i sondaże w naszym raporcie specjalnym - Wybory prezydenckie 2025
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!