Kampania przed wyborami do parlamentu wymagała odpowiedniej reklamy. Podobizny kandydatów można było zobaczyć na ogrodzeniach, drzewach, ścianach budynków czy zabytkach. Część z nich wywieszono w miejscach niedozwolonych, np. na słupach w pobliżu skrzyżowań, co ograniczało kierowcom widoczność. Do akcji wkroczyła białostocka straż miejska, która postanowiła ukarać finansowo trzy komitety wyborcze. Białystok: Kary dla komitetów wyborczych. Za nielegalne afisze najwięcej zapłaci PiS Prawo i Sprawiedliwość zapłaci blisko 19 tys. złotych kary za największą liczbę niewłaściwie banerów. Mniejsze mandaty zasądzono dla Koalicji Obywatelskiej (811 złotych) oraz Lewicy (369 złotych). - Sytuacja z nielegalnym rozwieszaniem plakatów w tym roku nas zaskoczyła. Nie pamiętamy, aby podobna sytuacja miała miejsce na przestrzeni ubiegłych lat - mówił w rozmowie z Polsat News przedstawiciel białostockiej straży miejskiej. Jak wyjaśnił, ponoszone koszty wiążą się z "usługą zajmowania czy usuwania z przestrzeni publicznej takich plakatów". Białystok: Chcą ukrócić "plakatozę". Władze miasta zapowiadają nowe prawo Komitety wyborcze mają obowiązek usunięcia plakatów kandydatów maksymalnie do 15 listopada. W innym przypadku grozi im kara grzywny do pięciu tysięcy złotych. "Plakatoza" zmobilizowała włodarzy Białegostoku do pracy nad uchwałą krajobrazową. Prezydent miasta Tadeusz Truskolaski przekazał, że nowe prawo może wejść w życie jeszcze przed kampanią samorządową. Wybory lokalne odbędą się na wiosnę przyszłego roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!