Według relacji posła, który jechał samochodem z żoną przez centrum Ełku, jego uwagę zwróciło zachowanie kierowcy osobowego volkswagena. Wykonywał on dziwne manewry na drodze i nie reagował na sygnalizację świetlną. - Wjechał na przejście dla pieszych, o mało co nie przejeżdżając siostry zakonnej, która odskoczyła - powiedział Kossakowski. Jak mówił, wydarzyło się to w pobliżu Tęczowego Domu, tj. ośrodka dla niepełnosprawnych dzieci prowadzonego przez benedyktynki misjonarki. Na kolejnych światłach poseł podbiegł do auta i uniemożliwił kierowcy dalszą jazdę. - Wyjąłem mu kluczyki ze stacyjki. Zapytałem, czy nic mu nie jest, ale było widać, że jest nietrzeźwy. Zachowywał się agresywnie. Zadzwoniłem na policję i poczekałem na patrol - stwierdził. W oficjalnym komunikacie o tym zdarzeniu policja poinformowała, że obywatelskiego ujęcia nietrzeźwego kierowcy, który jechał całą szerokością jezdni i omal nie potrącił pieszej, dokonał "świadek zaniepokojony taką sytuacją". - Mogę potwierdzić, że to parlamentarzysta - powiedział rzecznik warmińsko-mazurskiej policji mł. asp. Tomasz Markowski. Według policji zatrzymany 62-letni kierowca miał dwa promile alkoholu w organizmie. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy i konsekwencje finansowe.