Do sytuacji doszło w czwartek na jednej z olsztyńskich ulic. Jak informuje policja, do funkcjonariuszy, którzy zajmowali się zdarzeniem drogowym, podszedł nagle zdenerwowany 10-latek. Mężczyzna upadł na jezdnię. Interweniował 10-latek Chłopiec powiedział funkcjonariuszom, że kilkaset metrów dalej widział mężczyznę, który upadł na jezdnię i potrzebuje pomocy. Mundurowi natychmiast ruszyli na miejsce, które wskazał 10-latek. Znaleźli tam leżącego na ulicy 61-latka, do którego w międzyczasie dotarł też inny świadek - on również powiadomił służby. Funkcjonariusze udzielili poszkodowanemu mężczyźnie pomocy, a następnie przekazali Zespołowi Ratownictwa Medycznego. 61-latek trafił do szpitala, a policjanci podziękowali matce chłopca za wzorową postawę syna. KMP w Olszynie przypomina, że jeden telefon, czy informacja przekazana służbom, mogą uratować czyjeś życie. "Szczególnie zimą, gdy długie przebywanie na zewnątrz jest realnym ryzykiem wychłodzenia, każda reakcja jest ważna. Dlatego nie bójmy się interweniować, gdy zauważymy osobę, która może być zagrożona wychłodzeniem" - apelują mundurowi. Śmierć 14-latki w Andrychowie. Kilka godzin czekała na pomoc W tym tygodniu głośno było o śmierci 14-latki w Andrychowie. Ojciec dziewczynki powiadomił policję o jej zaginięciu. Nastolatka zadzwoniła do niego, przekazując, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Zdezorientowana i zmarznięta 14-latka miała przebywać kilka godzin przed sklepem, a w tym czasie tylko jedna osoba zainteresowała się jej losem. Dzięki interwencji na miejsce w końcu wezwano karetkę, która przewiozła ją do szpitala. Dzień później poinformowano jednak, że nastolatka zmarła. Choć dziecko w momencie udzielania pomocy było bardzo wyziębione, prokuratura przekazała w piątek, że "wstępną przyczyną zgonu 14-latki był obrzęk mózgu spowodowany masywnym krwawieniem". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!