Ukraina tamuje przepływ ropy do dwóch krajów Unii. Rosja reaguje
- Dla reżimu w Kijowie tranzyt surowców energetycznych stał się dosłownie jednym przyciskiem, by manipulować ludźmi, krajami i narodami - przekonuje Marija Zacharowa. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ jest przekonana, że blokowanie przez Kijów przepływu ropy na Węgry i Słowację jest nielegalne i łamie międzynarodowe normy prawne.
Zacharowa odniosła się do blokady tranzytu rosyjskiej ropy w trakcie rozmowy z dziennikarzami na Festiwalu Nowych Mediów w Saneżu. Jej zdaniem, tymczasowe wstrzymanie przepływu ropy należącej do firmy Lukoil jest działaniem o charakterze politycznym. Kijów w tej sposób pokazuje "jedną z cech charakterystycznych dla reżimu" - przekonywała.
- Dla reżimu w Kijowie tranzyt surowców energetycznych stał się dosłownie jednym przyciskiem, by manipulować ludźmi, krajami i narodami - stwierdziła.
Rosyjska propagandystka w swojej wypowiedzi zwróciła także uwagę na działalność krajów Zachodu, które według niej powinny jednoznacznie sprzeciwić się takiemu rozwojowi sytuacji.
- Ale Zachód zrobił dokładnie odwrotnie. Zachęcał właśnie do takiego podejścia. Przyklaskiwał problemom stworzonym przez reżim w Kijowie w obszarze interakcji energetycznych między Rosją a Unią Europejską - podsumowała.
Wojna w Ukrainie. Kijów wstrzymuje ropę na Słowację i Węgry
Decyzja władz w Kijowie o tymczasowym wstrzymaniu tranzytu rosyjskiej ropy rurociągiem Przyjaźń związana jest z sankcjami, jakie tamtejszy rząd nałożył na firmę Lukoil. Na sytuację natychmiast zareagowali przedstawiciele władz w Bratysławie i Budapeszcie.
"Nie zgadzamy się na przekształcenie Słowacji w instrument polityczny przeciwko Węgrom czy jakiemukolwiek innemu państwu. Będziemy zdecydowanie się bronić i wykorzystywać wszystkie możliwości europejskiego prawa, a jednocześnie będziemy bronić interesów naszego suwerennego państwa narodowego" - napisał Juraj Blanar, szef resortu spraw zagranicznych i europejskich Słowacji.
"Środki wprowadzone przez Ukrainę w związku z zaprzestaniem tranzytu ropy naftowej z Rosji dostarczanej przez spółkę Łukoil na Słowację i Węgry uważamy za jawne naruszenie Układu Stowarzyszeniowego między UE a Ukrainą. Wspólnie z ministrem spraw zagranicznych Węgier zwróciliśmy się do Komisji Europejskiej z pilnym wezwaniem do podjęcia działań w tej sprawie" - dodał.
Niemal w tym samym czasie szef MSZ Węgier Pater Szijjarto poinformował, że jego kraj będzie blokował pomoc finansową z Europejskiego Funduszu Pokoju "dopóki Ukraina nie rozwiąże problemu z Lukoilem".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!