Tragiczne relacje z Ukrainy. "Dwulatka nie powinna tego oglądać"
Rosyjscy żołnierze, grożąc bronią, zgromadzili około 150 ludzi ze wsi Obuchowyczi w obwodzie kijowskim w zimnej szkolnej sali gimnastycznej, by użyć ich jako żywych tarcz i chronić się przed ukraińskim kontratakiem - powiedzieli BBC mieszkańcy.

Według ich relacji w nocy 14 marca Rosjanie ponieśli straty w wyniku kontrataku sił ukraińskich. Żołnierze rosyjscy chodzili od drzwi do drzwi i zabierali ludzi na salę gimnastyczną, gdzie było bardzo zimno.
Wojna w Ukrainie. "Bałam się, że nas zastrzelą"
- Zabrali nas z piwnic, w których się ukrywaliśmy, i zmusili do wyjścia. Staruszki, dzieci, wszystkich. To było przerażające. Wyłamywali drzwi u każdego, kto nie otworzył - powiedziała ekipie BBC mieszkanka wsi Lydmyła Sutkowa.
- Bałam się, że wszystkich nas zastrzelą w tej sali gimnastycznej. Bałam się o córkę. Dwuletnia dziewczynka nie powinna tego oglądać - opowiadała inna kobieta.
Wieś Obuchowyczi leży około 100 km na północny zachód od Kijowa, niedaleko czarnobylskiej strefy wykluczenia. Wojska rosyjskie zrezygnowały niedawno z próby zdobycia Kijowa i wycofały się z okolic ukraińskiej stolicy.
"Wykorzystywanie cywilów do ochrony sił zbrojnych przed atakiem jest sprzeczne z międzynarodowym prawem humanitarnym" - podkreśla BBC.
Masakra w Buczy. Świat o zbrodniach wojennych Rosjan
Informacje o zbrodniach wojennych dokonywanych przez Rosjan pojawiły się na samym początku wojny. W sprawie wszczęto postępowanie przed Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze.
Na początku kwietnia ukraińskie wojska odbiły z rąk Rosjan podkijowskie miejscowości. Tam, w tym m.in. w Buczy, zarejestrowano skalę okrucieństw wobec ludności cywilnej. Szacuje się, że tylko w tym mieście dopuszczono się ludobójstwa na blisko 400 osobach.