"Świstki papieru". Marija Zacharowa nie gryzła się w język
Faktem jest, że są to zwykłe świtki papieru - stwierdziła Marija Zacharowa, odnosząc się do podpisanego w czwartek porozumienia o gwarancjach bezpieczeństwa między Stanami Zjednoczonymi i Ukrainą. Zdaniem rzeczniczki rosyjskiego MSZ kolejne dokumenty podpisywane przez Ukrainę są wyłącznie "inscenizacją" i udowadniają, że Zachód nie chce wziąć odpowiedzialności za przyszłość kraju.
Porozumienie, zawarte przez Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego, zostało podpisane w trakcie trwania szczytu G7 we Włoszech. Jak podkreślono, jest to kolejny krok na drodze do członkostwa Ukrainy w NATO.
Z informacji przekazywanych przez Kancelarię Prezydenta Ukrainy wynika, że USA "zamierzają zapewnić długoterminową pomoc materialną, szkolenia i doradztwo, wsparcie wywiadowcze, bezpieczeństwo obronno-przemysłowe, instytucjonalne i inne wsparcie dla rozwoju ukraińskich sił bezpieczeństwa i obrony zdolne chronić suwerenną, niepodległą, demokratyczną Ukrainę i odstraszyć przyszłą agresję".
Umowa Ukraina-USA. Zacharowa o "świstkach papieru"
Do porozumienia USA - Ukraina odniosła się rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zdaniem Marii Zacharowej, choć dokument został przez stronę ukraińską określony jako przełomowy, nie należy brać go na poważnie.
- Faktem jest, że są to zwykłe świstki papieru (...). Te porozumienia nie mają żadnej mocy prawnej - stwierdziła.
Dyplomata podkreśliła, że tym politycznych ruchem prezydent Ukrainy stara się naprawić swój PR i "zademonstrować pozostałym w Ukrainie obywatelom, których Zełenski jeszcze nie rzucił pod nóż, że wydaje się, że wspólnota światowa jest z nimi".
- W szczególności uważam, że jest im to potrzebne, aby przybyć na tak zwaną konferencję w Szwajcarii z pewnymi zmianami, znowu o charakterze quasi-prawnym - dodała.
Wojna na Ukrainie. Marija Zacharowa o "inscenizacji"
W dalszej części wypowiedzi Zacharowa zasugerowała, że władze krajów Zachodu chętnie podpisują "quasi-dokumenty", mając świadomość, że nie mają one mocy prawnej, a całość jest tylko "inscenizacją".
- Wygląda na to, że wspierają reżim w Kijowie na poziomie politycznym, a nawet geopolitycznym. Wydają się być gotowi do zawierania porozumień, ale tak naprawdę z prawnego punktu widzenia całkowicie zrzekają się odpowiedzialności za przyszłość Ukrainy - podsumowała.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!