Rosyjska gazeta informowała o zabitych żołnierzach. Tekst "poprawiono"

Oprac.: Paweł Basiak
"Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej odpiera informację Sztabu Generalnego Ukrainy o rzekomych dużych stratach na Ukrainie. Według resortu podczas operacji specjalnej siły rosyjskie straciły 9861 osób, 16153 zostało rannych" - taki fragment pojawił się w jednym z tekstów na portalu rosyjskiego tabloidu "Komsomolskaja Prawda". Niedługo potem artykuł zniknął. Jego przywrócona i "poprawiona" wersja nie zawierała żadnej informacji o stratach w Ukrainie.

W artykule na stronie kp.ru tabloid chwali rzekome postępy rosyjskiej armii w rozbijaniu "nacjonalistycznego batalionu Donbas". Twierdzi, że podczas "operacji militarnej" (w Rosji nie można używać słowa "wojna") zabito 60 żołnierzy "nacjonalistycznej formacji ukraińskiej". Tekst wpisuje się w retorykę Kremla, który wbrew faktom utrzymuje, że rosyjskie wojska nie zabijają ludności cywilnej, a jedynie walczą z "ukraińskimi nacjonalistami".
Wojna na Ukrainie. Rosyjska gazeta "poprawiła tekst"
Artykuł, który aktualnie można przeczytać na stronie, kończy akapit o zbombardowaniu obiektów wojskowych i zestrzeleniu ukraińskich dronów. Jednak kilka godzin wcześniej, w tekście widniała informacja o stratach sił zbrojnych na Ukrainie. Powołano się na dane Sztabu Generalnego Ukrainy, który informuje o ok. 15 tys. zabitych rosyjskich żołnierzy. Zaprzeczając tym doniesieniom zapewniono, że rosyjski resort obrony potwierdza śmierć "jedynie" 9861 wojskowych. Z kolei ponad 16 tys. żołnierzy miało zostać rannych.
W artykule widniała również informacja o śmierci rosyjskiego kapitana Andrieja Palija, zastępcy dowódcy Floty Czarnomorskiej ds. politycznych.
Na nietypowe jak na rosyjskie media informacje zwrócili uwagę były rzecznik ministerstwa sportu i turystyki Bartosz Zbroja oraz politolog, były ambasador RP w Afganistanie Piotr Łukasiewicz. Chwilę później artykuł najpierw wycofano z publikacji, a następnie przywrócono - bez kilku ostatnich akapitów.