Rosjanie zaatakowali Lwów. Chmura dymu przy granicy z Polską
Rosjanie zaatakowali zachodnią Ukrainę, celem ostrzału był m.in. magazyn przemysłowy we Lwowie. Władze miasta zaapelowały do mieszkańców o pozostanie w schronach, spodziewając się kolejnych nalotów. W rosyjskim ataku zginął mężczyzna, który pracował w ostrzelanym magazynie - przekazał mer miasta Andrij Sadowy.
W nocy z poniedziałku na wtorek Rosja przypuściła atak powietrzny zn zachodni Lwów, około 70 km od polskiej granicy. Miastem wstrząsnęły eksplozje - podali lokalni urzędnicy w mediach społecznościowych. Agresorzy użyli dronów. 18 z 30 bezzałogowców było wymierzonych w obwód lwowski.
Zarówno mer Lwowa Andrij Sadowy, jak i gubernator regionu Maksym Kozicki wezwali ludzi do pozostania w schronach, ponieważ spodziewane są kolejne ataki.
- We Lwowie pracuje obrona przeciwlotnicza - poinformował Sadowy. Poprosił także, aby nie fotografować i nie filmować ataku.
Ukraina: Nocny atak na Lwów. Nie żyje mężczyzna
W rosyjskim ataku na Lwów zginął mężczyzna, który pracował w ostrzelanym magazynie przemysłowym - powiadomił włodarz Lwowa. Wcześniej władze miasta i obwodu lwowskiego informowały o jednej osobie rannej.
Na miejscu zdarzenia wciąż pracują strażacy, którzy walczą z pożarem. Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni niemal 10 tys. metrów kwadratowych. Łącznie zniszczono trzy magazyny. Znajdowały się w nich okna, produkty chemiczne i pomoc humanitarna zgromadzona przez organizację Caritas-Spes - przekazał Sadowy w mediach społecznościowych.
Mer potwierdził w ten sposób doniesienia, że celem rosyjskiego ostrzału nie były obiekty o przeznaczeniu wojskowym.
Lwów: Kłęby dymu nad miastem. Rosja zaatakowała magazyn przemysłowy
W sieci pojawiły się zdjęcia z miasta. Nad Lwowem unosi się chmura dymu.
Jak informowały ukraińskie media, w nocy do eksplozji doszło także w Krzywym Rogu, Odessie, Kramatorsku, Słowiańsku i Charkowie. Obecnie brak doniesień o ofiarach śmiertelnych wśród cywilów.
Alarm przeciwlotniczy utrzymuje się w większości zachodnioukraińskich obwodów.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL