Rosjanie poderwali myśliwiec. Przechwycili amerykańskiego drona
Rosyjski myśliwiec Su-30 został poderwany z lotniska w celu przechwycenia amerykańskiego drona rozpoznawczego MQ-9A Reaper na Morzu Czarnym - poinformowało Centrum Kontroli Obrony Narodowej. Zdaniem Rosjan bezzałogowiec miał próbować naruszyć granicę państwa. Strona amerykańska nie odniosła się jeszcze do tych informacji.

Według rosyjskich służb, środki kontroli przestrzeni powietrznej wykryły obiekt "zbliżający się do granicy państwowej". Według procedur, do jego zidentyfikowania wysłany został myśliwiec Su-30.
"Załoga rosyjskiego myśliwca zidentyfikowała cel powietrzny jako rozpoznawczy UAV MQ-9A Reaper Sił Powietrznych USA" - napisano.
Jak przekazano, kiedy rosyjski samolot zbliżył się do drona, ten zmienił trasę przelotu, dzięki czemu nie naruszono granicy Federacji Rosyjskiej.
"Lot myśliwca odbył się ściśle według międzynarodowych zasad korzystania z przestrzeni powietrznej, z zachowaniem środków bezpieczeństwa" - podkreślił Centrum Kontroli Obrony.
Kolejny incydent z amerykańskim dronem
Przechwycenie amerykańskiego drona na Morzu Czarnym, to nie pierwszy tego typu incydent w ostatnich miesiącach.
W marcu granice rzekomo zostały naruszone przez MQ-9 Raper, który w wyniku usterki odbywał niekontrolowany lot. Maszyna nagle utraciła wysokość i wpadła do wody.
"Rosyjskie myśliwce nie miały kontaktu z MQ-9, nie użyły broni powietrznej i bezpiecznie wróciły na macierzyste lotnisko" - informowało rosyjskie ministerstwo obrony.
MQ-9 Reaper to dron rozpoznawczy używany przez amerykańskie wojsko. Zasięg lotu bezzałogowca wynosi około dwóch tysięcy kilometrów, a czas trwania lotu może wynieść nawet 27 godzin.
Pomimo pełnienia głównie funkcji rozpoznawczych, dron jest w stanie także przenosić pociski kierowane Hellfire.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!