Rosja zmienia taktykę na froncie. Chce zmusić swoich żołnierzy do ataku
Rosjanie już tworzą jednostki blokujące, by zmusić swoich żołnierzy do ofensywy - informuje szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Oleg Synegubow. W rejonie Kurpiańska w akcji bierze udział około 40 tys. rosyjskich żołnierzy. Część z nich nie chce dalej walczyć.
Zdaniem Synegubowa Rosjanom w rejonie Kurpiańska z dnia na dzień "coraz trudniej zmusić żołnierzy do przejścia do ofensywy, a właściwie do śmierci" .
"Według naszych informacji Rosjanie już tworzą jednostki blokujące" - powiedział, cytowany przez agencję Ukrinform. Chodzi w szczególności o sytuację we wsi Syńkiwka i Tabajiwka. "Rośnie liczba tych, którzy odmawiają oraz liczba tych, którzy faktycznie uciekają z pola bitwy" - powiedział. Wojskowy zwraca uwagę na trudności, z jakimi mierzą się obie strony w Tabajiwce. Zajęcie pozycji w mieście nie jest korzystne ze względu na ukształtowanie terenu.
Rosja w okolicy Kurpiańska dysponuje siłami około 40 tys. żołnierzy. Na ten kierunek kierowane są kolejne rezerwy, by uzupełnić straty.
Ukraina o rosyjskich stratach
Ukraińskie ministerstwo obrony w codziennym raporcie przekazało, że od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji życie straciło 419020 żołnierzy wroga. Tylko ostatniej doby Rosja straciła 1070 osób.
Ponadto siły ukraińskie zniszczyły m.in. 6657 czołgów, 12688 wozów opancerzonych, 7863 drony bojowe oraz 347 samolotów wojskowych.
Źródło: Ukrinform
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!