Putin wściekły na Łukaszenkę. Wzywa go na dywanik

Dawid Zdrojewski

Oprac.: Dawid Zdrojewski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
4,5 tys.
Udostępnij

Wkrótce ma dojść do spotkania Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki. Rosyjski prezydent jest skrajnie poirytowany ostatnimi poczynaniami białoruskiego przywódcy - twierdzi były generał rosyjskiego wywiadu. Wszystko przez długi język Łukaszenki i słowa dotyczące mobilizacji.

Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin
Alaksandr Łukaszenka i Władimir PutinKremlin Pool / Russian LookAgencja FORUM

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że Władimir Putin spotka się z Alaksandrem Łukaszenką. Do rozmów rosyjskiego przywódcy i samozwańczego prezydenta Białorusi ma dojść w piątek 17 lutego w Nowym Ogaryowie pod Moskwą.

Niezależne media przypominają, że niemal dokładnie rok temu obaj dyktatorzy spotkali się 18 lutego, na sześć dni przed początkiem rosyjskiej agresji.

Spotkanie to jednak może nie należeć do najprzyjemniejszych. Wszystko opisuje popularny na Telegramie kanał "General SVR", prowadzony przez byłego generała rosyjskiego wywiadu zagranicznego (SVR), który wielokrotnie zdradzał, co aktualnie dzieje się na Kremlu, a jego nieoficjalne informacje często okazywały się później prawdą.

Władimir Putin "skrajnie poirytowany" Alaksandrem Łukaszenką

W swoim środowym wpisie "generał" wskazał, że Putin jest wściekły na swojego białoruskiego sojusznika. Wszystko przez długi język dyktatora.

"Wczoraj Putin, podczas spotkania z kierownictwem bloków siłowych i wojskowych, wyraził skrajną irytację niedawnymi uwagami Łukaszenki o konieczności natychmiastowego podjęcia przez państwa członkowskie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym decyzji o mobilizacji, bo dosłownie 'lada dzień coś powinno się zacząć'" - napisano.

Zdaniem Putina sam Łukaszenka nie zamierza wysyłać swoich ludzi do Ukrainy, a takimi stwierdzeniami zagraża jedności OUBZ, będącej rosyjską odpowiedzią na NATO.

"Rosyjskie NATO": Armenia, Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan

Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym to organizacja zbiorowego bezpieczeństwa niektórych państw członkowskich Wspólnoty Niepodległych Państw. Oprócz Rosji i Białorusi zrzesza ona Armenię, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. Te cztery państwa wyraźnie dystansują się od rosyjskiej agresji i odmówiły wysłania swoich żołnierzy na front podkreślając przy tym, że popierają niepodległość i integralność terytorialną Ukrainy.

Alaksandr Łukaszenka 13 lutego rozmawiał z Imangali Tasmagambetowem, byłym premierem Kazachstanu, który od 1 stycznia jest nowym sekretarzem generalnym Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Dyktator Białorusi oświadczył, że kraje "rosyjskiego NATO" będą musiały wkrótce zdecydować o swoim stanowisku w konflikcie między Ukrainą a Rosją.

- Jeśli ktoś myśli, że konflikt między Ukrainą a Rosją to nie jest nasz konflikt, że będziemy sobie gdzieś spokojnie siedzieć, to nic takiego się nie stanie. Nadejdzie czas (niedługo, dosłownie lada dzień) - który będzie wymagał determinacji, zajęcia określonego stanowiska.  Przy wszystkich naszych sojuszniczych niedociągnięciach będziemy musieli jasno określić naszą politykę, naszą linię, aby działać razem. Razem zawsze jest łatwiej - przekonywał Łukaszenka.

Szypulski: Jesteśmy w trakcie kryzysu klimatycznego – zmiany są konieczneRMF
Przejdź na