Pentagon: Nie ma dowodów na zestrzelenie samolotu Prigożyna rakietą
Nic nie wskazuje na to, by samolot Jewgienija Prigożyna rozbił się w wyniku zestrzelenia rakietą ziemia-powietrze - przekazał rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Zaznaczył również, że najprawdopodobniej szef Grupy Wagnera nie żyje.

- Co do doniesień prasowych, mówiących o tym, że był tam jakiś rodzaj rakiety ziemia-powietrze, która strąciła ten samolot, oceniamy te informacje za nieprawdziwe. Nie ma nic, co by na to wskazywało, nie ma żadnych informacji sugerujących, że to była rakieta ziemia-powietrze. Poza tym nie ma więcej informacji - powiedział Ryder podczas briefingu prasowego.
Rzecznik Pentagonu: Prigożyn został zabity
Odniósł się w ten sposób m.in. do doniesień agencji Reutera, która cytując amerykańskich urzędników, podała, że samolot twórcy rosyjskiej armii najemniczej, znanej jako Grupa Wagnera, został strącony rakietą obrony przeciwlotniczej.
Ryder stwierdził też, że według wstępnych ocen Pentagonu, Prigożyn "został zabity". Dopytywany, czy oznacza to, że był celem zamachu, powiedział jedynie, że zginął w samolocie.
Katastrofa lotnicza w Rosji. Informacje o śmierci Prigożyna
W środę wieczorem pojawiła się informacja, że w rosyjskim obwodzie twerskim doszło do katastrofy lotniczej. Rosyjska agencja transportu lotniczego Rosawiacja podała, że na pokładzie samolotu znajdował się m.in. szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn.
Jak podają rosyjskie źródła w sprawie zdarzenia trwa śledztwo. W niezależnych mediach pojawiła się informacja, że osobisty pilot Jewgienija Prigożyna, Artiom Stiepanow, jest pierwszym podejrzanym w sprawie katastrofy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!