Niemcy i Francja wydalają rosyjskich dyplomatów
Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o wydaleniu z kraju 40 rosyjskich dyplomatów. Jak podkreślono, "rząd uznał ich za osoby niepożądane". Podobną decyzję podjęły władze Francji.
Informację o wydaleniu rosyjskich urzędników przekazała szefowa dyplomacji Niemiec Annalena Baerbock.
Wojna w Ukrainie. Niemcy wydalają 40 rosyjskich dyplomatów
"Rząd uznał 40 rosyjskich dyplomatów za osoby niepożądane. Działali każdego dnia przeciw naszej wolności i przeciw spójności naszego społeczeństw" - czytamy w komunikacie.
"Obrazy z Buczy dają świadectwo niewiarygodnej brutalności rosyjskiego przywództwa oraz tych, którzy postępują zgodnie z jego propagandą" - napisała Baerbock.
Jak podkreśliła szefowa MSZ Niemiec, kolejne reakcje będą podejmowane wraz z europejskimi partnerami."Będziemy dalej zacieśniać istniejące sankcje przeciwko Rosji, zdecydowanie zwiększać nasze wsparcie dla ukraińskich sił zbrojnych, a także wzmacniać wschodnią flankę"- dodała.
Agencja Interfax, powołując się na rosyjskie MSZ, przekazała, że Moskwa odpowie na decyzję Niemiec.
Wojna w Ukrainie. Francja wyrzuca 35 dyplomatów
Na podobny krok zdecydował się w poniedziałek także rząd Francji. Decyzja została przekazana w późnych godzinach wieczornych.
Serwis BNO News, powołując się na francuską telewizję BFMTV, poinformował o wydaleniu 35 rosyjskich dyplomatów. Informację potwierdziła także agencja Reutera.
Według źródeł agencji, rosyjscy urzędnicy mieli "działać sprzecznie z francuskimi interesami w zakresie bezpieczeństwa".
Wojna w Ukrainie. Polska wyrzuciła 45 dyplomatów z Rosji
Wcześniej m.in. Polska zdecydowała się na wydalenie rosyjskich dyplomatów. Informację o wydaleniu 45 pracowników rosyjskiej ambasady w Warszawie przekazano w pod koniec marca.
- Przyczyną podjęcia tej decyzji było prowadzenie przez pracowników placówki rosyjskiej działalności niezgodnej z polskim prawem i naruszającej normy Konwencji wiedeńskiej, czyli działalności niezgodnej ze statusem dyplomatów - mówił Łukasz Jasina, rzecznik polskiego MSZ.
"Rosja nie pozostawi tego wrogiego ataku bez odpowiedzi, co zmusi polskich prowokatorów do myślenia i zaszkodzi im" - zapowiedziało rosyjskie MSZ.
INTERIA.PL/PAP