Nie żyje rosyjski dowódca. Jego okręt atakował Ukrainę Kalibrami

Oprac.: Dawid Szczyrbowski
Nie żyje rosyjski wojskowy Stanisław Rżycki. Mężczyzna dowodził załogą okrętu podwodnego, z którego Rosjanie ostrzeliwali terytorium Ukrainy pociskami Kalibr. 42-latek zginął w tajemniczych okolicznościach, czterokrotnie postrzelony w plecy i klatkę piersiową podczas porannego joggingu.

Wiadomość o śmierci 42-letniego Stanisława Rżyckiego potwierdziła agencja Reutersa, powołując się na kremlowską agencję TASS.
O sprawie rozpisywały się kanały w mediach społecznościowych.
Rosja: Tajemnicza śmierć dowódcy
"W Krasnodarze został zastrzelony zastępca kierownika miejskiego wydziału do spraw mobilizacyjnych, kapitan II stopnia Stanisław Rżycki" - podał profil WarNewsPL na Twitterze.
"Był dowódcą okrętu podwodnego, z którego Rosjanie ostrzeliwali terytorium Ukrainy pociskami Kalibr" - dodano w dalszej części wpisu.
Na szczegóły śmierci zwrócił uwagę kanał SHOT na Telegramie. Rżycki miał się wybrać na poranny jogging o godz. 8.
"W pobliżu centrum sportowego 'Olimp' został złapany przez nieznaną osobę, która strzeliła cztery razy w plecy i klatkę piersiową Rżyckiego, po czym uciekła z miejsca zdarzenia" - podano w komunikacie.
Rosyjski dowódca zginął na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.
Rosjanie atakują Kalibrami. Ukraińcy odpowiadają
Pociski Kalibr są używane przez Rosję do ataków na ukraińskie cele. Stają się także obiektami kontrataków.
W Interii informowaliśmy o nalocie ukraińskich sił zbrojnych na wrogie cele wojskowe na okupowanym Krymie. Eksplozja zniszczyła rosyjskie pociski manewrujące Kalibr podczas transportu kolejowego.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!