Mariupol: Rosjanie palą zwłoki cywilów w krematoriach. Chcą ukryć zbrodnie

Oprac.: Harald Kittel
Rosyjscy okupanci zaczęli spalać zwłoki zabitych mieszkańców w mobilnych krematoriach, by ukryć ślady zbrodni w Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy - podała w środę rada tego miasta. Według władz miejskich ofiar rosyjskiej agresji w mieście może być "kilkadziesiąt tysięcy".

Władze Mariupola nad Morzem Azowskim ostrzegły, że Rosjanie zaczęli spalać w mobilnych krematoriach zwłoki cywilnych mieszkańców miasta zabitych podczas okupacji.
Rada Mariupola: Okupant zamiata ślady
"Zabójcy zamiatają ślady. W Mariupolu zaczęły działać rosyjskie mobilne krematoria" - pisze rada miejska na Telegramie.
Władze miasta dodają, że "po tym, gdy ludobójstwo w Buczy zyskało szeroki międzynarodowy rozgłos, władze Rosji nakazały zniszczyć wszelkie świadectwa zbrodni swojej armii w Mariupolu".
"Tydzień temu ostrożne szacunki wskazywały na 5 tys. ofiar. Ale w związku z wielkością miasta, katastrofalnymi zniszczeniami, długością blokady i surowym sprzeciwem ofiarami okupantów mogły paść dziesiątki tysięcy cywilów w Mariupolu" - napisano.
"Mariupol to nowy Oświęcim i Majdanek"
Mariupolskie władze miejskie twierdzą, że Rosja nie wydaje zgody na działania ratunkowe i ewakuacyjne, by ograniczyć wyciek informacji o morderstwach.
"Oprócz tego wszystkich potencjalnych świadków okrucieństw okupantów próbuje się identyfikować przez obozy filtracyjne i zniszczyć" - twierdzą władze oblężonego przez wojska rosyjskie miasta.
Według nich "całą brudną robotę Rosjanie zostawili kolaborantom". Świadkowie informują, że Rosjanie zaangażowali "do specjalnych brygad oczyszczających miejscowych i terrorystów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej". "Zbierają i spalają ciała zamordowanych i zabitych w wyniku rosyjskiej inwazji mieszkańców Mariupola" - czytamy.
Jak dodano, pracę tych grup koordynuje samozwańczy mer Mariupola Kostiantyn Iwaszczenko.
"Skala tragedii w Mariupolu nie była widziana na świecie od czasów istnienia nazistowskich obozów koncentracyjnych. Raszyści (Rosjanie - red.) przekształcili całe nasze miasto w obóz śmierci. Niestety straszna analogia coraz bardziej się potwierdza. To już nie Czeczenia czy Aleppo. To nowy Oświęcim i Majdanek" - pisze mer Mariupola Wadym Bojczenko.
"Świat musi pomóc ukarać putinowskich nieludzi" - alarmuje burmistrz.