Kaczyński o misji pokojowej: Musimy zatrzymać Putina
W świetle prawa międzynarodowego w żadnym wypadku nie będzie to casus belli dla Rosji - uważa Jarosław Kaczyński, który zaproponował "osłoniętą zbrojnie" misję pokojową NATO w Ukrainie. - Misja pokojowa na Ukrainie może być bardzo ważnym elementem drogi do tego, żeby ta agresja się skończyła - oceniał w wywiadzie.
Rosyjska inwazja na Ukrainę musi się skończyć i misja pokojowa na Ukrainie może być bardzo ważnym elementem drogi do tego; musimy zatrzymać terror Putina - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" wicepremier Jarosław Kaczyński.
We wtorek podczas wizyty premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie wicepremier Jarosław Kaczyński przedstawił propozycję powołania misji pokojowej, przygotowanej przez NATO i być może także inne organizacje międzynarodowe. Miałaby ona być "osłonięta zbrojnie" i odbywać się na terytorium Ukrainy.
W opublikowanej w piątek rozmowie Kaczyński wskazał, że taka misja mogłaby być wdrożeniem praktycznego planu pomocy dla narodu ukraińskiego.
Kaczyński o misji pokojowej: Musimy zatrzymać Putina
"W Kijowie padło wiele ważnych słów, ale - sądząc po reakcjach - najważniejsze było wezwanie NATO do rozpoczęcia misji pokojowej w Ukrainie. Potrzebują tego dziś Ukraina, Europa i cały demokratyczny świat. Wszystkie słowa o heroizmie narodu ukraińskiego i wyrazy współczucia dla ofiar tej wojny muszą nieść za sobą czyny" - podkreślił prezes PiS.
"Ukraina jest suwerennym państwem, którego zgoda na misję pokojową będzie zupełnie wystarczająca, aby ją rozpocząć. W świetle prawa międzynarodowego w żadnym wypadku nie będzie to casus belli dla Rosji" - zaznaczył Kaczyński.
Jak dodał, "rosyjska inwazja musi się skończyć i misja pokojowa na Ukrainie może być bardzo ważnym elementem drogi do tego, żeby ta agresja się skończyła". "Musimy zatrzymać Putina" - podkreślił wicepremier.
Wojna w Ukrainie
Wojna między Rosją a Ukrainą trwa od 23 dni. Z rozkazu Władimira Putina rosyjska armia wjechała na terytorium Ukrainy, by "zapewnić pokój" na terenach parapaństw - Donieckiej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej.
Szybko okazało się, że celem Rosjan jest nie tylko unieszkodliwienie ukraińskiej armii oraz infrastruktury krytycznej, ale też ostrzał budynków mieszkalnych. W wielu miastach na terenie Ukrainy odnotowano przypadki zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości.
INTERIA.PL/PAP