Dwa morza, jeden okręt. Kłopoty Floty Czarnomorskiej pogłębiają się
Rosyjska Flota Czarnomorska ma niemałe kłopoty. Marynarka wojenna Ukrainy donosi, że na morzach Czarnym i Azowskim w niedzielę pozostał tylko jeden okręt w służbie bojowej. Ponadto statek nie jest nośnikiem rakiet manewrujących Kalibr. - Obecnie 25 różnych jednostek zostało zniszczonych, a 15 jest w naprawie - dodał rzecznik marynarki Dmytro Pletenczuk.
Ukraińskie wojsko przekazało w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych, że od godziny 8:00 w niedzielę Rosja ma jedynie jeden okręt pełniący służbę bojową na Morzu Czarnym i Azowskim. Co więcej, nie jest on nośnikiem rakiet manewrujących Kalibr.
"Rosjanie posiadają zamiast tego na Morzu Śródziemnym dwa okręty, w tym jeden wyposażony rzekomo w osiem rakiet Kalibr" - dodano we wpisie.
Rosja. Flota Czarnomorska wyraźnie osłabiona
Dodatkowo marynarka wojenna Ukrainy zaznaczyła, że w wyniku działań obronnych na Morzu Czarnym praca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej została znacznie utrudniona. Szczególnie jest to odczuwalne w zakresie wyposażenia rakietowego.
Rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej Dmytro Pletenczuk przekazał, że Flota Czarnomorska na początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę składała się z blisko 80 jednostek. - Spośród nich 30-35 stanowiły duże okręty wojenne, stwarzające realne zagrożenie swoim dużym zasięgiem, a także okręty desantowe, łodzie podwodne, patrolowe, trałowce - wszystkie uzbrojone. Obecnie 25 różnych jednostek zostało zniszczonych, a 15 jest w naprawie - dodał.
Okręty miały być "niezwyciężone". Rosja odnotowuje straty
Ponadto Unian, powołując się na Pletenczuka podał, że rosyjskie okręty Floty Czarnomorskiej są odcięte od wciąż kontrolowanego przez Rosję Sewastopolu, gdzie znajduje się ich główna baza logistyczna na Morzu Czarnym. - Wrogie okręty są zmuszone do szybkiego dopłynięcia do brzegów Sewastopola, szybkiego załadowania jednego pocisku i odpłynięcia - mówił rzecznik marynarki wojennej.
Wskazał też, że działania Floty Czarnomorskiej są bardzo skomplikowane, jeśli nie całkowicie sparaliżowane.
O osłabionej sytuacji rosyjskich okrętów pisał także na łamach "Bilda" analityk wojskowy Julian Roepke, który przypomniał, że na początku wojny Flota Czarnomorska określana była przez Federację Rosyjską jako "niezwyciężona". Co więcej, straty sił rosyjskich pogłębiają się jeszcze bardziej od momentu, kiedy Ukraina zatopiła łódź rakietową Iwanowiec.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!