Dmitrij Miedwiediew krytykuje Władimira Putina. "Spóźniona decyzja"

Oprac.: Jakub Krzywiecki
Miedwiediew odniósł się do przemówień Joe Bidena i Władimira Putina. O ile w przypadku pierwszego krytyka była przewidywalna, to zaskakujące jest, że Miedwiediew określił jedną z decyzji swojego szefa jako "spóźnioną".

W środę Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji, postanowił odnieść się do wtorkowego wystąpienia Joe Bidena w Warszawie. Najpierw jednak wspomniał o wcześniejszym przemówieniu Władimir Putina. Można dostrzec krytykę pod adresem prezydenta Rosji.
Pisząc o mowie Putina, Miedwiediew stwierdził: "(...) ogłoszono zawieszenie naszego udziału w START-3. Spóźniona decyzja, której nieuchronność zauważyłem w zeszłym roku".
Rosja zawiesza udział w START
START-3 to traktat, który zakłada redukcję zbrojeń strategicznych oraz nakłada na Stany Zjednoczone i Rosję limity posiadanych głowic nuklearnych.
Dalej rosyjski polityk krytykował wyłącznie władze amerykańskie. Jak stwierdził, decyzję o zawieszeniu udziału w traktacie START, "podyktowała wojna wypowiedziana naszemu krajowi przez Stany Zjednoczone i inne kraje NATO".
Rosjanie chcą, by w bilansie głowic jądrowych były uwzględnione Francja i Wielka Brytania, a nie wyłącznie Stany Zjednoczone.
Miedwiediew odpowiada Bidenowi. Pisał o Ukrainie
We wpisie Miedwiediew odniósł się także do wystąpienia Bidena w Warszawie. "Stosy wzniosłych słów o tym, jak ważna jest obrona demokracji i że USA nie zamierzają atakować Rosji. Wyglądało to nieuczciwie i śmiesznie - ocenił.
Wiceszef Rady Bezpieczeństwa powiedział też, że jeśli Putin przegra wojnę z Ukrainą, Rosja przestanie istnieć.
"Jeżeli Rosja zatrzyma specjalną operację wojskową, nie odnosząc zwycięstwa, nie będzie Rosji, zostanie ona rozdarta" - napisał Miedwiediew w odpowiedzi na słowa prezydenta USA Joe Bidena.
Jednocześnie stwierdził, że wojna w Ukrainie zakończy się "jeśli USA zaprzestaną dostaw broni dla kijowskiego reżimu".