Daniłow zapowiada: W Rosji zanosi się na bunt
- Drugiego marszu na Moskwę na wzór Grupy Wagnera nie będzie, ale w Rosji zanosi się na bunt, który doprowadzi do rozbicia Federacji Rosyjskiej - przekazał Ołeksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, cytowany przez Ukrinform. Jak dodał, Ukraina zdaje sobie sprawę, kto sprawuje kontrolę nad rebelią i jak będzie ona wyglądać.
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow został zapytany na antenie ukraińskiej telewizji Jedini Nowyni o to, czy możliwy jest drugi marsz na Moskwę. Jego wypowiedź cytuje Ukrinform.
Ołeksij Daniłow: To już tam dojrzewa, a my wiemy, kto to kontroluje
- Przypomnijmy sobie, jak w sierpniu 1991 roku nastąpił upadek ZSRR - powiedział Daniłow, dodając: - To już tam dojrzewa i już się tam gromadzą, to fakt powszechnie znany. A my zdajemy sobie sprawę z tego, kto to kontroluje i jak to wygląda - podał.
W swojej wypowiedzi zwrócił także uwagę na to, że rosyjskie grupy oligarchów mogą zapomnieć o pokoju po decyzji Putina o rozpoczęciu wojny.
- Kiedy będzie miał miejsce następny bunt w Rosji, jest kwestią krótkiego okresu. Zobaczymy, kiedy to nastąpi, ale wszystko jest już w toku. A jednym z czynników, które też będą miały na to wpływ, jest sytuacja Kadyrowa (w ostatnim czasie do mediów trafiły informacje o pogarszającym się stanie zdrowia czeczeńskiego przywódcy - red.).
Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony odpowiedział też na pytanie, czy partnerzy międzynarodowi są gotowi na rozpad Rosji.
- Wielu jest tego świadomych, ale niektórzy uważają, że proces ten można kontrolować i zakładać, że to nie pozwoli Rosji na dezintegrację. Nikt nie będzie miał na to wpływu, Rosja będzie zmuszona do fragmentacji i na pewno stanie się to jeszcze w naszych czasach - przekazał Daniłow, dodając, że "żadna siła nie będzie w stanie tego zatrzymać".
Bunt wagnerowców i marsz na Moskwę
Jewgienij Prigożyn, szef Grupy Wagnera, wszczął 23 czerwca zbrojny bunt przeciwko armii regularnej. Najemnicy ruszyli na Moskwę. W odpowiedzi Władimir Putin nazwał wagnerowców zdrajcami i zapewnił, że buntownicy poniosą odpowiedzialność przed prawem i narodem, a Rosja zostanie obroniona.
Następnego dnia Prigożyn zdecydował o zatrzymaniu przemarszu przez terytorium Rosji.
Dwa miesiące później, 23 sierpnia, w obwodzie twerskim doszło do katastrofy lotniczej. Na pokładzie prywatnego samolotu było 10 osób, w tym Jewgienij Prigożyn i jego "prawa ręka" Dmitrij Utkin.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!