Waloryzacja 500 plus nie wcześniej niż w 2023 roku
Była minister rodziny Elżbieta Rafalska zaproponowała, by podnieść świadczenie 500 plus do 600 zł dla rodzin wielodzietnych. - Dyskusja wokół tego pomysłu na pewno się odbędzie, ale w grę wchodzi rok 2023 - mówi Interii Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej. - Trzeba to robić, ale nie rozumiem, dlaczego tylko dla rodzin wielodzietnych - zastanawia się Agnieszka Ścigaj, wiceszefowa sejmowej komisji rodziny i polityki społecznej.
- Chcemy, by rodziło się jak najwięcej dzieci, ale też rodziny wielodzietne powinniśmy mocniej wspierać. Dlatego świadczenie wychowawcze od trzeciego dziecka mogłoby zostać podniesione np. o 100 zł i wynosić 600 zł miesięcznie - powiedziała "Faktowi" była minister rodziny Elżbieta Rafalska.
Zmiany w 500 plus? "Zdajemy sobie sprawę z wysokiej inflacji"
Czy to zapowiedź rychłych zmian w programie 500 plus? Interia zapytała o to w resorcie rodziny i polityki społecznej.
- Mamy rodzinny kapitał opiekuńczy, który też jest kolejnym wsparciem dla rodzin. Na drugie i kolejne dziecko przyznaliśmy dodatkowe środki po 500 zł miesięcznie. Wprowadziliśmy zmiany podatkowe w ramach Polskiego Ładu, które są preferencyjne dla rodzin. Rok 2022 jest budżetowo zamknięty, ale zdajemy sobie sprawę z wysokiej inflacji. Dlatego wprowadzamy działania osłonowe - powiedział nam Stanisław Szwed, wiceminister rodziny.
Zmian nie należy się więc spodziewać w przyszłym roku, ale furtka pozostaje otwarta w kolejnym. Waloryzacja tego świadczenia, zdaniem resortu, jest uzasadniona ze względu na zmieniającą się sytuację ekonomiczną.
- W kolejnym roku może dojść do jakichś zmian (w programie 500 plus - red.). Elżbieta Rafalska mówiła o podniesieniu świadczenia nie dla wszystkich, a dla rodzin wielodzietnych. Dyskusja wokół tego pomysłu na pewno się odbędzie, ale w grę wchodzi rok 2023 - zapowiada minister Szwed.
600 plus? Co na to kluby?
Co ciekawe, ewentualne podniesienie świadczenia 500 plus może się spotkać z akceptacją większości klubów i kół poselskich. Jak jednak przekonują nasi rozmówcy, nie rozwiąże to w całości problemów - zarówno demograficznych, jak i gospodarczych.
- 500 zł w tej chwili ma całkowicie inną wartość niż w momencie wprowadzenia, więc to dla mnie naturalne. Wszystkie świadczenia powinny być waloryzowane w momencie, kiedy jest inflacja i podnosi się najniższe wynagrodzenie. To racjonalny pomysł, ale nie rozumiem, dlaczego waloryzacja miałaby dotyczyć tylko rodzin wielodzietnych - mówi nam Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy.
Jakub Kulesza z Konfederacji: - Zwiększenie 500 plus do 600 zł mogłoby teoretycznie, w jakimś minimalnym stopniu, zwiększyć beneficjentom siłę nabywczą. Jeśli jednak zostanie ona sfinansowana z nieodpowiedzialnej polityki monetarnej, z dodruku pieniądza, to spowoduje to jeszcze większą inflację. W ten sposób możemy wpaść w spiralę inflacji.
Benefity dla wielodzietnych
Co ciekawe, propozycja Rafalskiej zakłada zwiększenie świadczenia wyłącznie dla rodzin wielodzietnych. Dodatkowych środków mogliby się więc spodziewać ci, którzy mają troje i więcej dzieci. Co z pozostałymi?
Wiceminister Szwed: - Zależy nam na wzmocnieniu rodzin, szczególnie rodzin wielodzietnych. Będziemy proponować kolejne rozwiązania do strategii demograficznej, bo ta kwestia jest obecnie bardzo istotna. Oczywiście wsparcie dla rodzin przy wyższych kosztach utrzymania jest bardzo ważne.
Z taką polityką nie zgadza się posłanka Ścigaj.
- W ogóle nie rozumiem myślenia o polityce demograficznej w oparciu o trzecie i kolejne dziecko. Problem mamy ewidentnie z pierwszym dzieckiem - przekonuje Ścigaj.
Tymczasem resort rodziny i polityki społecznej przeprowadził ostatnio badania, których wynikami w mediach społecznościowych podzieliła się minister Marlena Maląg. Przekazała, że "badania, które zostały przeprowadzone przy tworzeniu projektu #StrategiaDemograficzna jednoznacznie pokazały, że młodzi ludzie, aby zakładali rodziny, potrzebują własnego mieszkania, ale również bardzo ważnym elementem jest pewna i stabilna praca".
- To są sprawy tak oczywiste, że aż szkoda to komentować - uważa Ścigaj. - W dodatku powołuje się specjalny instytut (Polski Instytut Rodziny i Demografii - red.). Jest wiele badań, które mówią dokładnie, dlaczego młodzi ludzie nie decydują się na dziecko. Po co wydajemy kolejne pieniądze na jakieś instytuty? W ten sposób brniemy w tę samą politykę prodemograficzną, która się nie sprawdziła, bo 500 plus nie wywołało przecież zakładanego efektu - podkreśla posłanka z Małopolski.
Jakub Szczepański, Łukasz Szpyrka