W Polsce dużo taniej niż w Wielkiej Brytanii? "Stek bzdur"

Magdalena Raducha

Magdalena Raducha

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Paweł przez 10 lat mieszkał w Wielkiej Brytanii. W kwietniu wrócił do Polski, bo - jak mówi - na Wyspach nigdy nie czuł się jak w domu. Zatęsknił za ojczyzną, rodziną, znajomymi. Gdy przeczytał artykuł, w którym inni Polacy po powrocie z emigracji opowiedzieli, jak tanio jest w Polsce, nie dowierzał. - To stek bzdur - oburza się Paweł. - Widzę to po tym, jak szybko pieniądze znikają mi z konta - dodaje mężczyzna.

Paweł wrócił z emigracji na Wyspach. "Jestem przerażony drożyzną"
Paweł wrócił z emigracji na Wyspach. "Jestem przerażony drożyzną"Bartłomiej MagierowskiEast News

Paweł wyjechał do Wielkiej Brytanii w 2013 roku. - Pomysł był taki, żeby zostać na rok. Chciałem nabyć międzynarodowego doświadczenia, podszlifować też mój angielski. I z tego jednego roku zrobiło się 10 lat - opowiada Interii.

Mieszkał głównie w Londynie, a także w okolicznym hrabstwie Surrey. - Na początku łapałem się różnych prac, a to w hotelu, to w restauracji. Później zacząłem pracę w klubie golfowym. A przez ostatnie cztery lata byłem menadżerem w prywatnym klubie tenisowym - mówi Paweł. I przyznaje, że żyło mu się w Anglii bardzo dobrze. Na brak pieniędzy nie narzekał. Ale... nigdy nie czuł się jak w domu.

- To ta tęsknota sprawiła, że postanowiłem wrócić do Polski, do rodziny i znajomych - wyznaje Interii.

W Polsce taniej niż w Anglii? "Wierutne bzdury!"

W Interii opublikowaliśmy w tym tygodniu artykuł, który był omówieniem tekstu brytyjskiego tabloidu "The Sun". Opisano w nim historię Moniki i Grzegorza, którzy również wrócili z emigracji na Wyspach do Polski. Przerażało ich tempo wzrostu cen w Anglii. A w Polsce, jak ocenili, jest niezwykle tanio. Taniej, niż w Wielkiej Brytanii. Na skrzynkę mailową dostaliśmy kilkanaście wiadomości, w których nasi użytkownicy wskazują, że jest wprost przeciwnie.

"Wierutne bzdury! Jestem w Anglii od 14 lat. Często bywam w Polsce i ceny są bardzo podobne do angielskich, a niektóre znacznie wyższe. Jestem przerażona nie Anglią, a Polską".

"Ja tez wróciłem do kraju po 17 latach i powiem, że niektóre artykuły są droższe niż w Anglii. A to małżeństwo dopiero się przekona, jak jest, jak pójdzie do pracy i dostanie pierwszą wypłatę. Wtedy będą widzieli, jak tu jest tanio".

"Co jest w Polsce tanie? Też spędziłem 15 lat w UK i nie zgadzam się z tym, o czym jest artykuł. W Polsce jest wszystko droższe".

"To jest absurdalne"

Jeden z maili napisał Paweł. - Dziennikarz "The Sun" kontaktował się też ze mną. Pytał, z jakiego powodu wyjechałem z Anglii. Wyjaśniłem, że nie były to kwestie związane z drożyzną na Wyspach. Później już się nie odzywał. Byłem ciekawy, co napisze w swoim artykule. I jak go przeczytałem, to pomyślałem: co za stek bzdur - mówi mężczyzna.

- Mówienie, że w Polsce jest tanio, jest po prostu absurdalne. Zupełnie to nie oddaje tego, jak faktycznie jest.

Paweł przyznaje, że koszty życia w Wielkiej Brytanii wzrosły, ale w jego ocenie są one adekwatne do brytyjskich zarobków. - Ja co miesiąc mogłem coś z wypłaty odłożyć - podkreśla mężczyzna.

"Na pewno tyle bym nie wydał w Wielkiej Brytanii"

- W Polsce jestem niecałe dwa miesiące. I jestem przerażony drożyzną - wskazuje Paweł.

- Jeśli chodzi o mieszkanie, to płacę faktycznie niewiele, bo wynajmuję w podwarszawskim Raszynie bardzo małą kawalerkę po znajomości i płacę za nią 2000 zł. Gdzie ci państwo z artykułu znaleźli mieszkanie w Gdyni za jedną piątą tego, co płacili w Cambridge? Przecież to wychodzi niewiele ponad 1000 zł - komentuje mężczyzna.

A ceny w sklepach? - Ja pamiętam jeszcze, jak szło się w Polsce do sklepu, mając 100 zł w portfelu, wtedy to faktycznie było tanio. Teraz z taką kwotą nie ma sensu wybierać się na zakupy. Podstawowe produkty, chemia, artykuły pierwszej potrzeby są bardzo drogie - słyszymy.

- Gdybym ten czas spędził w Londynie, to na pewno tyle na życie bym w Wielkiej Brytanii nie wydał. Myślę, że to byłoby 25 proc. mniej - ocenia Paweł.

Jedna rzecz, która faktycznie jest tańsza

Paweł znalazł jednak coś, co faktycznie jest w Polsce tańsze. To komunikacja miejska. - Za kartę płacę 120 zł miesięcznie, czyli około 30 funtów. W Londynie, w zależności od tego, ile stref się wykupi, to kosztuje znacznie więcej. W strefach od I do III na tydzień 40 funtów. Na tydzień! Ale nie zapominajmy, że tam komunikacja jest dużo bardziej rozbudowana - zauważa.

- Co do pociągów - w Wielkiej Brytanii korzystałem i każdego było na te przejazdy stać. W Polsce miałem już przyjemność podróżować z PKP. Bilety są drogie, wiadomo, są też tańsze, ale pendolino to nie jest coś, na co każdy może sobie pozwolić. Nawet w drugiej klasie, a co dopiero w pierwszej. Na polskie realia tanio nie jest - ocenia.

- Polska to nie jest eldorado. Ja jestem wręcz zszokowany cenami. A teraz Brytyjczycy patrzą na nasz kraj jak na tanie miejsce do życia, co mija się z prawdą - podsumowuje mężczyzna.

- Mimo że jest drożej, to jestem nastawiony na to, żeby zostać w Polsce. Oczywiście, jeśli nie wyjdzie z pracą i długofalowo nie będę zadowolony z zarobków, to biorę pod uwagę to, że znów emigruję. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie - podkreśla mężczyzna.

Kaźmierczak: 800 plus powinno się dać biednymRMF24.plRMF
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na