Stasiak: Fotyga jest odważna i będzie ambasadorem
Pani minister Fotyga jest osobą odważną, mającą własne poglądy i własne przekonania, ale jednocześnie mającą wielkie poczucie odpowiedzialności i za dobro wspólne, i za państwo - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM wiceszef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak.
Posłuchaj Kontrwywiadu:
Konrad Piasecki: Premier mówi, że go zatkało, pana też zatkało?
Władysław Stasiak: Nie, mnie jakoś nie zatyka.
Premiera zatkało po tym, jak usłyszał, że kandydatkę na ambasadora przy ONZ rani polityka zagraniczna rządu. Przyzna pan, że to dosyć szczególna wypowiedź.
Pani minister Fotyga jest osobą odważną, mającą własne poglądy i własne przekonania, ale jednocześnie mającą wielkie poczucie odpowiedzialności i za dobro wspólne, i za państwo. Myślę, że z tego względu będzie dobrym ambasadorem i będzie dobrze reprezentowała całą Rzeczpospolitą.
Myśli pan, że będzie rzeczywiście tym ambasadorem, bo po tym, co usłyszałem od ministra spraw zagranicznych, to nie trzeba być bardzo przenikliwym, żeby uznać, że Radosław Sikorski jej do tego Nowego Jorku nie wyśle.
Myślę, że minister Fotyga będzie dobrym ambasadorem, ma dobre przygotowanie merytoryczne, ma umiejętności, wiedzę, będzie dobrze reprezentowała Polskę.
Ale to była dobra wypowiedź? Stwierdzenie, że kandydata na ambasadora rani polityka zagraniczna rządu?
Jak powiedziałem. Moim zdaniem to jest tak, że minister Fotyga jest osobą mającą własne poglądy, przekonania, osobą odważną, ale jednocześnie mającą wielkie poczucie odpowiedzialności za państwo polskie i tę myśl będzie realizowała podczas swojej misji jako ambasador Polski.
Obejrzyj Kontrwywiad:
Ale czy to dobrze, że odważnie wypowiada takie poglądy w momencie, kiedy ma zostać ambasadorem.
Jeszcze raz powiadam. Jestem przekonany, że minister Fotyga ma wielkie poczucie odpowiedzialności za Polskę i będzie to realizowała jako ambasador Polski. Nie sądzę, żeby był jakiś dramatyczny problem. Myślę, że minister Fotyga zrobi dużo dobrego dla Polski jako ambasador.
A jeśli Radosław Sikorski nie powierzy jej tej placówki, to będzie dramatyczny problem?
Nie zakładajmy jakichś dramatycznych wariantów.
To nie jest kwestia założeń. Żeby wnioskować ze słów Radosława Sikorskiego, nie trzeba być wielce przenikliwym, żeby uznać, że jej nie wyśle. Sikorki mówi, że w czasach, kiedy Anna Fotyga była ministrem, taki ambasador nie wyjechałby na placówkę. Wnioskujcie z tego państwo co zrobię - dodał Sikorski. Dla mnie to jest rozumowanie wprost. Nie wyśle jej.
No, ale proszę zwrócić uwagę, że przewodniczący komisji zagranicznej, pan Lisek, głosował za opinią pozytywną. Rozumiem, że pan Lisek odpowiada za zaplecze merytoryczne w dziedzinie spraw zagranicznych na forum parlamentu. Moim zdaniem to było jednoznaczne.
Pani ministrze, co będzie jeśli Anna Fotyga nie wyjedzie do Nowego Jorku?
Nie zakładam takiego wariantu.
A jeśli by pan założył, to?
Nie mam powodu, dla którego miałbym taki wariant zakładać.
Będzie wojna dyplomatyczna?
Nie, a po co wojna? Dlaczego w ogóle mamy mówić o wojnie?
O Annę Fotygę nie będziecie wojować?
Nie, pani minister Fotyga jest dobrym kandydatem, który może dużo dobrego dla Polski zrobić i sądzę, że będzie dobrym ambasadorem. I sądzę, że wszyscy będą tego zdania.
A czy od tej nominacji cokolwiek zależy? Jeśli nie będzie tej nominacji, to nie będzie również innych, proponowanych przez rząd?
To nie w tych kategoriach jest. Prezydent jest osobą, która powołuje i odwołuje ambasadorów, prezydent jest osobą, która dokonuje takich wyborów.
Ale słyszeliśmy premiera, który powiedział, że uzależnia od tej nominacji wiele innych.
W tej sytuacji nie są potrzebne nadmierne emocje. Jestem przekonany, że Anna Fotyga będzie dobrym ambasadorem, sądzę, że niebawem wszyscy się o tym przekonają.
Siódmy raz pan już to powiedział.
Być może, że siódmy, bo to jest prawda.
Jak ktoś powtarza prawdę po raz siódmy, to mam poczucie, że sam w to nie wierzy.
To źle pan zakłada. Wiele osób to robiło i będzie robić. Prawdę trzeba mówić.
To czemu Radosława Sikorski jest taki poruszony i zatkany?
Nie wiem, proszę spytać pana ministra.
Myśli pan, że to jest sposób na zemstę na Kancelarii Prezydenta i prezydencie, za to co się działo na szczycie natowskim?
O wszystkie uwarunkowania to już proszę pytać pana ministra, nie mnie. Natomiast ja jestem przekonany, że zarówno pan premier, jak i pan minister będą bardzo zadowoleni z pani ambasador Fotygi, działającej w interesie Rzeczpospolitej Polskiej. Sądzę, że niebawem to przyznają.
A czy Kancelaria Prezydenta jest zadowolona z projektu ustawy kompetencyjnej?
Tutaj podstawowe pytanie tak naprawdę jest takie, czy to jest rzeczywiście projekt ustawy kompetencyjnej jako takiej, jako pewna idea, czy to jest raczej element rozgrywki politycznej.
A pańskim zdaniem?
No chyba bardziej jednak bardziej element rozgrywki politycznej.
Ale może warto rozegrać rzeczy politycznie, skoro mamy takie szczyty żenady, jakie obserwowaliśmy w ostatnich latach.
Dobrze, o ustawie kompetencyjnej może warto byłoby porozmawiać. Może to byłby jakiś pomysł. Tylko, że jak się zaczyna od wyciągania tego projektu jak królik z kapelusza, tak trochę po kuglarsku, jak na jakimś seansie estradowego magika, to myślę, że to nie jest dobry początek rozmowy. Zasadą konstytucyjną, której akurat nikt nie neguje, jest zasada współdziałania. Jeżeli ustawa kompetencyjna jest zaprzeczeniem, czy podejście do tego projektu jest zaprzeczeniem zasady konstytucyjnej, to nie jest dobrze. O tym warto rozmawiać, ale w normalnych warunkach. Zdaje się, że nawet przedstawiciel rządu, minister Graś był zaskoczony tym projektem pana marszałka.
Rozumiem, że Kancelaria Prezydenta i prezydent zrobią wszystko, żeby taki zapis mówiący o tym, że to rząd deleguje kogoś na szczyty unijne - nie wszedł w życie.
Przede wszystkim, żeby projekty ustaw były zgodne z konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej, żeby poważnie traktować konstytucję. Myślę, że rzeczywiście zrobię wszystko, żeby poważnie traktować konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej, a nie robić sobie z niej żarty, bo chyba powinniśmy wszyscy tego pilnować.
To może zgłoście jakąś kontrustawę, panie ministrze?
Ale to nie na tej zasadzie: ustawa - kontrustawa. Jeżeli poważnie potraktować projekt ustawy kompetencyjnej, to porozmawiajmy wszyscy wspólnie, a nie róbmy sobie żartów z tego. Jeżeli pan marszałek mówi, że ustawa jest po to, żeby pogonić Trybunał Konstytucyjny, to ja rozumiem, że to jest już w ogóle jakieś zasadnicze nieporozumienie w tej sprawie. Projekty ustaw przygotowuje się nie po to, żeby poganiać Trybunał Konstytucyjny - to jest śmieszne.
Daje teraz panu niepowtarzalną okazję rozbrojenia bomby zanim wybuchnie. Wie pan, ile Kancelaria Prezydenta wydaje na alkohol?
Nie, nie mam pojęcia.
Janusz Palikot mówi, że zbiera rachunki, zbiera faktury za alkoholowe zakupy w kancelarii. Mówi, że uderzy, i że ma czym. Dużo tam pijecie?
Proszę? Wie pan, ja akurat nie jestem spożywający. Wszystkie instytucje państwowe - pan dobrze o tym wie - w Polsce i nie tylko w Polsce, kupują alkohol, używają do różnych celów reprezentacyjnych, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, było tak od lat.
Ale gdzie się rozpływa pięćset buteleczek z alkoholem? To pan wie?
Z szacunku dla pana redaktora, naszych słuchaczy i na końcu może mojej skromnej osoby, odmawiam rozmowy w takich kategoriach.
Ale przyzna pan, że takie małe buteleczki są nieekonomiczne - patrząc już tylko finansowo. Lepiej byłoby kupować duże.
Tu już odwołuje się do doświadczenia własnego korzystających. Ale my naprawdę traktujemy swoje obowiązki, traktujemy poważnie rzeczywistość, chętnie porozmawiamy o konstytucji, o ustawach kompetencyjnych, o strategii bezpieczeństwa narodowego. Natomiast "rozbijanie" jakości życia publicznego, to - przepraszam - bez naszego udziału.
Panie ministrze, nie zrobiło się panu pusto w Kancelarii bez Michała Kamińskiego?
Pusto jak pusto. Panowie ministrowie, zarówno pan Michał Kamiński, jak i pan minister Ryszard Legutko, podjęli się bardzo poważnego wyzwania.
Ale pytam, czy panu zrobiło się pusto w Kancelarii?
Trochę pusto, ale rozumiem też, że panowie podejmują wyzwanie bardzo poważne, odpowiedzialne, że chcą się sprawdzić na forum parlamentu europejskiego i uważam, że to jest decyzja, która wymaga uznania i szacunku.
A prezydent będzie miał nowego rzecznika, czy będziecie sobie radzić bez rzecznika?
Sądzę, że pan prezydent niebawem podejmie decyzję w tej sprawie, ale to są już jego wyłączne decyzje.
Ale będzie rzecznik, czy nie?
To już są wyłączne decyzje pana prezydenta. Myślę, że ktoś będzie. Ale to już są wyłączne decyzje pana prezydenta.
Dokończmy zdanie: "myślę, że ktoś będzie wskazany", tak pan mówi, tak? Władysław Stasiak.
Tak jest, to jestem ja.
I myśli pan, że tak. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo.