Stanisław Ciosek gościem Faktów RMF FM
Stanisław Ciosek był ambasadorem RP w Rosji.
Bogdan Rymanowski: Czy prezydent Aleksander Kwaśniewski jest zorientowany w kwestiach rodzinnych prezydenta Władimira Putina?
Stanisław Ciosek: Tak, ponieważ te tematy już poruszali. To już kolejne spotkanie prezydentów. Są na "ty", mówią także o swoich prywatnych sprawach, a więc prezydent Kwaśniewski nie musiał studiować dossier.
Bogdan Rymanowski: Myśli pan, że kiedy prezydent Putin obudzi się dzisiaj w hotelu i spojrzy na polską prasę i zobaczy okładkę "Super Expressu", gdzie jest jego zdjęcie i podpis "Młody, śliczny, energiczny", to się obrazi, czy się nie obrazi?
Stanisław Ciosek: Uśmiechnie się, ponieważ kiedyś pisano "wstrętny, drapieżny niedźwiedź".
Bogdan Rymanowski: Jak długa może być dzisiejsza rozmowa prezydenta z prezydentem?
Stanisław Ciosek: W sumie, jak policzyliśmy, to ponad 5 godzin spędzą ze sobą na rozmowach i to jest najistotniejsze. Dzisiaj politykę uprawia się wprost, bez pośredników. Prezydenci będą rozmawiać po rosyjsku. To jest 5 godzin efektywnej rozmowy.
Bogdan Rymanowski: Czy prezydent Kwaśniewski poruszy sprawę, o której mówi się od kilku dni - sprawę odszkodowań dla sybiraków?
Stanisław Ciosek: Moja rada, jakiej ja udzielałem prezydentowi była następująca: jest to rzeczywiście dla Polski problem, od Niemców otrzymaliśmy odszkodowanie, a od Związku Radzieckiego - nie, ale sukcesorem Związku Radzieckiego jest Rosja. Problem polega na tym, że Rosjanin za śmierć, za utratę zdrowia, za represje, prześladowania otrzymuje jakąś symboliczną kwotę i jest bardzo poważny moralny problem - czy można oceniać w zależności od narodowości cenę życia, zdrowia? To jest kłopotliwa sprawa. Oczywiście my ten temat stawiamy nie po raz pierwszy.
Bogdan Rymanowski: Ale nie będzie to sprawa postawiona na ostrzu noża?
Stanisław Ciosek: Nie może być postawiona na ostrzu noża z tych względów, o których mówiłem.
Bogdan Rymanowski: Czy poruszany będzie wątek białoruski w tej rozmowie? Żony białoruskich opozycjonistów prosiły prezydenta Kwaśniewskiego, żeby zapytał o ich mężów, którzy zaginęli pod rządami Łukaszenki.
Stanisław Ciosek: Żony napisały do obydwóch prezydentów i ten temat zostanie poruszony, ale nie jako centralny. Kłaniając się tragedii, w ogóle jest problem Białorusi. Rosja rozwija się dynamicznie, Litwa - sąsiad Białorusi - dynamicznie, Polska - mimo tych różnych problemów - również. Zostaje taka samotna wyspa w procesie integracji europejskiej - Białoruś. Ten problem narasta. Z pewnością przywódcy tych dwóch państw sąsiadujących nie mogą na ten temat nie rozmawiać.
Bogdan Rymanowski: Prezydent Putin nie ma w planach wystąpienia w Sejmie, ani złożenia kwiatów pod pomnikiem Powstania Warszawskiego - mówię o oficjalnym przebiegu wizyty. Czy mimo to, można spodziewać się jakiegoś gestu ze strony rosyjskiego prezydenta, że wyjdzie on poza protokół i zrobi coś niespodziewanego.
Stanisław Ciosek: Charakterem niespodzianki jest to, że jest ona niespodziewana. I zostawmy inicjatywę gościom. Mamy tego rodzaju oczekiwania pewnego symbolicznego gestu. Z tego co wiem, prezydent Putin jest niezwykle wrażliwy na takie sygnały społeczne. Zobaczymy, poczekajmy. Trudno mi w tej chwili cokolwiek za stronę rosyjską mówić.
Bogdan Rymanowski: Kiedy premier Leszek Miller wracał z Moskwy, mówiło się, że nie załatwiono wtedy sprawy gazociągu, ale wszystkie te sprawy zostaną załatwione w czasie wizyty Putina w Polsce. To samo dotyczyło przedłużenia szerokotorowej linii kolejowej Czech, dostępu naszych rybaków do Morza Ochockiego, czy np. statusu nieruchomości rosyjskich w Polsce. Dzisiaj już wiemy, że do żadnej konkretnej decyzji w tej sprawach nie dojdzie. Dlaczego?
Stanisław Ciosek: Najmniej ważna ta ostatnia sprawa, choć symbolicznie ostra, ale ona najmniej w sensie finansowym jest ważna. Natomiast gaz to fundament naszych stosunków. To jest trudne i złożone. Generalnie wszyscy się zgadzamy - gaz jest na wschodzie kontynentu, konsumenci są na zachodzie - musi gaz popłynąć. Problem polega na tym, że dzisiaj Europa jest w pewnego rodzaju recesji. To co policzyła, jeśli chodzi o potrzeby energetyczne, jeszcze rok temu, jest nieaktualne i dzisiaj Europa liczy potrzeby i tranzyt przez Polskę jest też niepoliczony. Owo liczenie traw, a już nie mówię o cenach. To jest skomplikowana sprawa, ale ewidentnie, gaz popłynie ze wschodniej części kontynentu do zachodniej najkrótszą i najtańszą drogą - czyli przez Polskę.
Bogdan Rymanowski: Pan mówi, że liczenie trwa bardzo długo, ale politycy opozycji mówią inaczej, że dziwią się, że nie dojdzie do żadnych konkretnych ustaleń. Mówią, że wizyta prezydenta Putina nie jest przygotowana merytorycznie.
Stanisław Ciosek: Na litość Boską, niech się ugryzą w język ci, którzy tak mówią. Po ośmiu, prawie dziewięciu latach przyjeżdża prezydent Putin. Oczekiwaliśmy od tej wizyty pewnego symbolu, potwierdzenia dobrych politycznych stosunków z Polską. Po raz pierwszy przyjeżdża do Polski rosyjski prezydent i wita Polskę w nowym kształcie. Polska jest w NATO, Polska aspiruje do Unii Europejskiej. Polska się zmieniła i do takiej Polski przyjeżdża prezydent Putin. Nie po to żeby targować się, załatwiać gaz, żywność za ropę, ropę za buty. To nie są rzeczy tego typu. Opozycja zawsze będzie się doszukiwać dziury w całym. Ja rozumiem, ale w pewnych kwestiach opamiętajmy się. Tak nie wolno mówić.