"Charakter informacyjny". POLSA odpowiada na zarzuty ws. komunikacji dotyczącej rakiety

Oprac.: Marcin Jan Orłowski
"Raporty wysyłanie przez POLSA do służb i resortów mają charakter informacyjny i nie służą podejmowaniu akcji zapobiegawczych" - twierdzą przedstawiciele Polskiej Agencji Kosmicznej. Komunikat opublikowany w sieci jest odpowiedzią na krytykę ze strony resortu rozwoju i technologii. Do sprawy odniósł się również minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, który na konferencji przekazał, że POLSA ma "natychmiast opracować nowe procedury komunikacyjne, udrożnić je oraz adekwatnie reagować w takich sytuacjach jak ta, z którą mieliśmy do czynienia".

Komunikat opublikowany przez POLSA pojawił się po informacjach o spotkaniu ministra Krzysztofa Paszyka z prezesem agencji Grzegorzem Wrochną. Jak przekazano, szef POLSA został w trybie pilnym wezwany do resortu rozwoju i technologii by wyjaśnić "nieprawidłowości w procesie informowania" o wejściu w atmosferę i upadku na terytorium naszego kraju członu rakiety Falcon 9.
"Najważniejszą kwestią, w tym momencie, jest jak najszybsze usprawnienie procedur powiadamiania" - tłumaczyło ministerstwo.
POLSA odpowiada na zarzuty ministerstwa
W komunikacie, który pojawił się na stronie Polskiej Agencji Kosmicznej poinformowano, że zadaniem agencji jest "Monitorowanie trajektorii obiektów kosmicznych", które mogą wejść w atmosferę i potencjalnie upaść na Ziemię. Działania te mają wyłącznie charakter informacyjny.
"Obiektów przewidywanych do wejścia w atmosferę jest średnio kilka dziennie i tylko dzisiaj spodziewanych jest 6 takich wejść. Nie stanowią one jednak zagrożenia, gdyż ze względu na małą masę ulegną całkowitemu spaleniu w atmosferze. Mogą jedynie być widoczne z Ziemi efekty spalania w atmosferze" - napisano.
"Nie sposób przewidzieć, czy obiekt nie spali się całkowicie, zaś miejsca ewentualnego upadku nie da się przewidzieć z precyzją lepszą niż kilkaset kilometrów. Nikomu na świecie to się nie udaje, ze względu na mnogość czynników, które trzeba uwzględnić, jak stan atmosfery, wiatr, kształt obiektu, materiały z jakich jest wykonany i ich rozłożenie, kąt wejścia w atmosferę itp. Komunikaty te nie są więc wysyłane w celu podejmowania akcji zapobiegawczych. Służą one temu, by w przypadku zaobserwowania śladu ogniowego na niebie lub znalezienia szczątków łatwo było zidentyfikować ich pochodzenie" - dodano.
Jednocześnie podkreślono, że w przypadku członu rakiety Falcon 9, który spadł na terytorium Polski wykonano wszystkie niezbędne procedury. POLSA współpracowała z policją, kontaktowała się z firmą Space X.
Minister Paszyk: Natychmiast opracować nowe procedury
Podczas konferencji w Sejmie Paszyk przypomniał, że rano w pilnym trybie wezwał prezesa POLSA do złożenia wyjaśnień. - Wskazałem panu prezesowi po pierwsze nieskuteczne informowanie Ministerstwa Obrony Narodowej, a po drugie niewłaściwe monitorowanie skali zagrożeń z przedwczoraj na wczoraj przez całą noc, niewłaściwe informowanie również Ministerstwa Rozwoju i Technologii nadzorującego Polską Agencję Kosmiczną - powiedział Paszyk.
Szef resortu rozwoju zaznaczył, że zamiast "jasnego wskazania zagrożeń" ministerstwo otrzymało od POLSA rutynowy raport. Zaleciłem (prezesowi POLSA - red.) w natychmiastowym trybie opracowanie nowych procedur komunikacyjnych, udrożnienie ich i adekwatne reagowanie w takich sytuacjach jak ta, z którą mieliśmy do czynienia - dodał Paszyk.
Minister zaznaczył, że przed podjęciem ostatecznych decyzji chce zapoznać się ze szczegółami sprawy, a o ich podjęciu będzie "niezwłocznie informował".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!