"Solidarność" żąda dymisji Zembali. MZ: Zapewniam, że minister chce dobrze dla pielęgniarek

Justyna Kaczmarczyk

Justyna Kaczmarczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

"W Śląskim Centrum Chorób Serca, które jest częścią mojego zawodowego życia i nią pozostanie, jeżeli którykolwiek z pracowników, ktokolwiek, podjąłby strajk na drugi dzień będzie przeze mnie - dyrektora - zwolniony". To jedno zdanie wypowiedziane przez ministra Zembalę spowodowało, że szef Solidarności, Piotr Duda zażądał od Ewy Kopacz zdymisjonowania nowo wybranego szefa resortu zdrowia.

Minister Zdrowia Marian Zembala
Minister Zdrowia Marian ZembalaLeszek SzymańskiPAP

- Wypowiedzi ministra Zembali są wyrwane z kontekstu - mówi rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Krzysztof Bąk, poproszony przez Interię o komentarz w tej sprawie. - Zapewniam, że minister Zembala chce dla pielęgniarek jak najlepiej - dodał.

Piotr Duda nie uważa, że w tym przypadku słowa ministra Zembali może rozpatrywać w kategoriach wyrwania z kontekstu. - Takie wypowiedzi dyskredytują członka rządu - powiedział dziennikarzom Duda. - To pierwsza tak ostra reakcja "Solidarności", ale musimy bronić tego, co wywalczyliśmy 35 lat temu  - dodał.

Według szefa "Solidarności", skoro nie zareagował prezydent Komorowski ani premier Kopacz, konieczny był krok związku.

Dlatego - jak tłumaczy Duda - wystosował list do Ewy Kopacz, w którym domaga się dymisji ministra Zembali z powodu jednego, konkretnego zdania, wypowiedzianego publicznie.

W piśmie do szefowej Rady Ministrów przewodniczący "Solidarności" pisze:

Żądamy natychmiastowej dymisji ministra zdrowia Mariana Zembali i jednoznacznego odcięcia się od tej wypowiedzi.
Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności"

"Wypowiedź nowego ministra zdrowia Mariana Zembali (...): ‘W Śląskim Centrum Chorób Serca, które jest częścią mojego zawodowego życia i nią pozostanie, jeżeli którykolwiek z pracowników, ktokolwiek, podjąłby strajk na drugi dzień będzie przeze mnie - dyrektora -  zwolniony’ jest świadomym podżeganiem do łamania prawa i publicznym zastraszaniem pracowników. Ktoś taki nie ma prawa być konstytucyjnym ministrem demokratycznego państwa, będącego członkiem Unii Europejskiej".

Dalej zaznaczono, że prawo do strajku jest jednym z podstawowych praw obywatelskich, zapisanych w prawie unijnym i konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy, które Polska ratyfikowała.

"Szkoda, że w roku 35-lecia Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" musimy to przypominać Pani rządowi i ugrupowaniu, które chwali się przynależnością do Europejskiej Partii Ludowej" - czytamy w liście, który kończy się żądaniem natychmiastowej dymisji ministra zdrowia Mariana Zembali i jednoznacznego odcięcia się od tej wypowiedzi.

Zobacz list do premier Ewy Kopacz:

List szefa "Solidarności" do premier Kopaczhttp://www.solidarnosc.org.pl/INTERIA.PL

- Nikt nie odbiera "Solidarności", czy innemu związkowi prawa do strajku. Natomiast sam strajk nie może być elementem szantażu - skomentował sprawę na antenie TVP Info wiceminister zdrowia Sławomir Neumann

W jego opinii Zembala jest wyjątkowo koalicyjnym człowiekiem. - Jeżeli popatrzymy na prof. Zembalę, jak zarządzał swoim szpitalem w Zabrzu, to nigdy tam nie dochodziło do takich rzeczy, żeby zwalniał ludzi za strajk.

Jak może minister mówić w taki sposób? Ani się nie zastanowił, czy strajk jest legalny, dlaczego do niego doszło. Tylko chciał pokazać, jakim jest szeryfem.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel

W jego ocenie żądania dymisji Zembali wynikają z "nadmiernej chęci złej interpretacji (jego wypowiedzi - przyp. red.) przez naszych oponentów". - Trzeba patrzeć na całość wypowiedzi, całość przekazu - zaznaczył.

Pojawiają się też zdania, że swoja wypowiedzią minister Zembala bronił pacjentów.

"Kiedy po jednej stronie jest bezbronny chory z jego chorobą, a po drugiej stronie stanie lekarz czy pielęgniarka, która nie przyjdzie, to niemożliwe - powiedział w dalszej części swojej kontrowersyjnej wypowiedzi na antenie TVN znany kardiochirurg. "W demokracji mamy formy strajku przez przedstawicieli, jesteśmy w kraju wolnym, demokratycznym, Natomiast chory nie może być ofiarą manipulacji." - dodał.

Nikt nie odbiera "Solidarności", czy innemu związkowi prawa do strajku. Natomiast sam strajk nie może być elementem szantażu
Sławomir Neumann, Wiceminister Zdrowia

Nie zmienia to jednak nastawienia Piotra Dudy. - Przyrzekał na konstytucję. Z ust ministra konstytucyjnego nie mogą padać takie słowa. Co mają powiedzieć, ci którzy walczą ze związkami? Czują, że im teraz wszystko wolno. To jest zabieranie najważniejszych uprawnień obywatelom - utrzymuje szef związkowców.

Konflikt w WyszkowieTymczasem konflikt między strajkującymi pielęgniarkami a dyrekcją szpitala w Wyszkowie zaostrza się. Wciąż nie osiągnięto porozumienia, a zwołana w tej sprawie nadzwyczajna sesja powiatu zakończyła się fiaskiem. Dyrektor szpitala Cecylia Domżała utrzymywała w rozmowie z Interią, że strajk jest nielegalny, a pielęgniarki - mimo chęci dyrekcji - odmawiały wcześniejszych spotkań i dyskusji. Protestujące pielęgniarki z kolei podkreślały, że decyzje o strajku podjęły w referendum. Domagają się głównie podwyżek i lepszych warunków na nocnych i świątecznych dyżurach.

Ministerstwo Zdrowia uspokaja i przekonuje, że w kwestii pielęgniarek nastąpił przełom i udało się znaleźć środki na podwyżki. Minister Zembala mówił o średnio 300 zł brutto więcej do pensji.

Szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dragiewicz skomentowała we wczorajszej rozmowie z Interią tę informację następująco: - Nie chcemy jałmużny. 300 złotych brutto nie jest żadną zachętą.

- Chcemy takich płac, które faktycznie zachęcą pielęgniarki do wykonywania zawodu - dodała.

JT

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na