Krzysztof Szczerski od kilku tygodni poważnie przymierzany był do funkcji zastępcy sekretarza generalnego NATO. Został nim jednak Rumun Mircea Geoana, były minister spraw zagranicznych Rumunii i były ambasador tego kraju w USA. - Bardzo dobrze, że zastępcą sekretarza generalnego NATO został polityk reprezentujący kraje Europy Środkowo-Wschodniej. To dobra informacja, która pokazuje, że znaczenie wschodniej flanki NATO zdecydowanie wzrasta - mówi Interii rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Sęk w tym, że to właśnie Szczerski miał zostać wiceszefem NATO, a tłumaczenia Spychalskiego to raczej dobra mina do złej gry. Ważna funkcja dla polskiego polityka na arenie międzynarodowej miała być nobilitacją i potwierdzeniem, że rośnie znaczenie Polski a nie "wschodniej flanki NATO". Tak się jednak nie stało. - Z punktu widzenia Pałacu Prezydenckiego cieszę się, że Krzysztof Szczerski zostanie z nami, bo to świetny minister. Odpowiada w Pałacu za bardzo ważną część aktywności pana prezydenta Andrzeja Dudy. Jest osobą bardzo kompetentną, z którą się świetnie współpracuje - dodał Spychalski. Rumun Mircea Geoana rozpocznie pracę w październiku.