Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Gusta i smaki politycznego podniebienia

Co najbardziej smakuje polskim politykom? Są łasuchami czy niejadkami, smakoszami nowości czy tradycjonalistami? Co preferują żołądki władzy?

/Agencja SE/East News

Okazuje się, że w sejmowej restauracji zapiekane eskalopki cielęce z borowikami i placuszkami ziemniaczanymi przegrywają ze zwykłymi leniwymi pierogami.

Bez podjadania w pracy

Wszyscy lubią chrupać i podjadać. Dla wielu jedzenie to prawdziwa rozkosz i najwspanialsza przyjemność. Dlatego tym bardziej może dziwić niedawna decyzja Jarosława Kaczyńskiego. Premier postanowił, że z pokoi i sal sejmowych mają zniknąć ciasteczka, słodycze i inne frykasy. Jednym słowem, posłowie powinni przestać podjadać w pracy. Podobnego zdania wydaje się też być prezydent. Pracownicy Lecha Kaczyńskiego zdradzają, że głowa państwa nie ma w zwyczaju przerywać pracy przekąskami. Odmówić nie może sobie tylko picia herbaty, oczywiście w szklance. Czyżby najpopularniejsi w Polsce bliźniacy nie lubili jeść?

Leniwe górą

Z prasowych zdjęć można się było dowiedzieć, że powodzeniem w trakcie obrad cieszy się ptasie mleczko. A co serwuje sejmowa restauracja? Tutaj posłowie mogą uraczyć się pasztetem z dzika, musem z wątróbek drobiowych, polędwicą sarmacką w winnym sosie, przepiórką w sosie miodowym czy naleśnikami z orzechami. Jednak okazuje się, że te wykwintne potrawy wcale nie cieszą się powodzeniem u posłów. Podczas gdy część restauracyjna Sejmu zwykle świeci pustkami, w sektorze barowym zajęte są niemal wszystkie stoliki, przy których politycy wręcz zajadają się pierogami, zwłaszcza leniwymi, cieszącymi się tu największą popularnością. Słowem: dobre jest to, co tradycyjne.

Od kabanosa do chleba z masłem

Jakie są ulubione potrawy polityków? Andrzej Lepper wyznaje, że często podgryza w Sejmie kabanosy, zaś z upałami radzi sobie świetnie dzięki spożywaniu dużej ilości lodów.

Marek Borowski, szef SdPl , dopóki nie dopadł go cholesterol, najchętniej zajadał się smażonymi skrzydełkami, hamburgerami i hot dogami - w stylu Billa Clintona, który McDonald'sa.

Były polski prezydent, Lech Wałęsa, jest z kolei miłośnikiem czerniny - zupy z kaczej krwi. Jego następca, Aleksander Kwaśniewski, często jadał - poniekąd z przymusu, bo w ramach diety - zupę kapuścianą. Ta potrawa zyskała nawet miano prezydenckiej, gdyż często raczyła nią byłego prezydenta małżonka, która twierdziła, że jej mąż tyje nawet od... wody mineralnej.

Wielkim amatorem zup jest także Stefan Niesiołowski. Działacz PO deklaruje, że jada szybko, dużo i wszystko, za wyjątkiem czerniny, śledzi i kaszanki. Jego partyjny kolega, Donald Tusk, przyznaje, że obiadu mógłby nie jeść wcale, za to przepada za chlebem z masłem. Czasem jednak sięga po zrazy zawijane i kurę a'la Bombaj z curry, duszoną z orzechami w mleku, która to sprawia największą rozkosz jego podniebieniu. Ale posłowie PO nie należą raczej do wybrednych, gdyż Bronisław Komorowski także stwierdza, że jada wszystko.

Jacques Chirac uwielbia móżdżki, Helmut Kohl faszerowane żołądki wieprzowe, a prezydentowi George'owi Bushowi wystarcza kanapka z masłem orzechowym. O kulinarnych gustach braci Kaczyński na razie wiadomo niewiele. W każdym razie nie lubią podjadać. Pewne jest też, że polscy politycy zdecydowanie preferują kuchnię rodzimą.

Dominika Głowacka

INTERIA.PL

Zobacz także