Franciszek apeluje. Polski Kościół ostrożnie odpowiada

Jolanta Kamińska

Jolanta Kamińska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

"Niech każda parafia (...) w Europie udzieli gościny jednej rodzinie" - mówił w niedzielę, w odniesieniu do obecnego kryzysu w Europie, papież Franciszek. - By przyjmować uchodźców potrzebujemy jasnego rozgraniczenia. Musimy wiedzieć, kto jest uchodźcą, a kto nie, i jak ich ewentualne przyjmowanie powinno wyglądać od strony "technicznej" - komentował słowa papieża w rozmowie z Interią ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Nie dziwię się również lękom Polaków związanym z przyjęciem dużej liczby migrantów - dodał.

Uchodźcy w węgierskim obozie
Uchodźcy w węgierskim obozie AFP

"Niech każda parafia, każda wspólnota zakonna, każdy klasztor, każde sanktuarium w Europie udzieli gościny jednej rodzinie poczynając od mojej diecezji rzymskiej" - wezwał czasie niedzielnego wystąpienie podczas modlitwy Anioł Pański papież Franciszek.

Po tym apelu od razu pojawiły się spekulacje: w Polsce mamy ponad 10 tys. parafii, jeśli każda z nich opowiedziałaby na apel papieża, wielu uchodźców mogłoby znaleźć schronienie. Jednak w przypadku tak skompilowanego problemu, takie przedstawianie sytuacji rysuje się niczym przysłowiowa logika cepa.

- Spójrzmy prawdzie w oczy, jest ogromna różnica miedzy Kościołami w Europie Zachodniej i Europie Wschodniej. Ona wynika przede wszystkim ze względów materialnych. Nasze parafie nie mają takich zasobów lokalowych, jakie mają chociażby parafie w Niemczech i Austrii, gdzie ludzie płacą podatek kościelny. Obawa jest taka, że jeśli przyjmiemy, że każda parafia w Polsce i każda parafia w Niemczech ma przyjąć jedną rodzinę, to parafia w Niemczech sobie z tym poradzi, bo ma odpowiednie środki, a parafia w Polsce niekoniecznie. To utopia - wskazuje w rozmowie z Interią ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

- Poza tym Europa Zachodnia przyjmuje emigrantów z Afryki od wielu lat i jest na to lepiej przygotowana, szczególnie pod kątem społecznym. W Europie Środkowo-Wschodniej nie ma aż tak wykształconej świadomości społecznej na ten temat - dodaje i podkreśla, że słowa Franciszka są przekazaniem pewnej idei otwartości. Jednak by doprowadzić do konkretnych działań, potrzeba również konkretnych regulacji.

- Papież mówi o idei, która oczywiście jest słuszna, ale trzeba to jeszcze przełożyć na określone rozwiązania. Jeśli władze polskiego Kościoła zaangażują się w odpowiedź na ten apel, powinny bardzo wyraźnie wyjaśnić wiele kwestii. Oczywiście istniałby możliwość przyjęcia rodzin w przypadku większych i bogatszych parafii. Ale rozstrzyganie w sprawie uchodźców to w pierwszej kolejności obowiązek polskiego rządu, który zawiera umowy na konkretne kwoty i dofinansowanie - wskazuje ks. Isakowicz-Zaleski.

Kolejni imigranci dotarli do Niemiec

Podczas weekendu przez Monachium do Niemiec przyjechało niemal 20 tys. uchodźców syryjskich z Węgier - dwa razy więcej niż początkowo się spodziewano - poinformowała w nocy z niedzieli na poniedzialek rzeczniczka rządu Górnej Bawarii Simone Hilgers. Rzeczniczka zaznaczyła, że możliwości Bawarii przyjmowania nowych uciekinierów wyczerpują się. "Zbliżamy się w szybkim tempie do granicy (możliwości) - powiedziała Hilgers cytowana przez agencję dpa.

Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP
Część azylantów została ulokowana na terenie Bawarii, inni zostali przetransportowani do Północnej Nadrenii-Westfalii, Turyngii i innych krajów związkowych NiemiecAFP

"Główna odpowiedzialność na barkach władzy świeckiej"

Konferencja Episkopatu Polski zajęła stanowisko w tej sprawie, zapewniając o otwartości, ale jednocześnie wskazując, że główna inicjatywa i odpowiedzialność spoczywa na barkach władzy świeckiej. "Ona jest stroną zapraszającą. Ona też powinna zagwarantować kontrolę, bezpieczeństwo i podstawowe świadczenia dla uchodźców. Strona kościelna nie wyobraża sobie działania w tej materii na własną rękę, bez współpracy z władzami świeckimi" - podkreślają biskupi. "Kościół zamierza w tej sprawie współpracować. KEP wskazuje, że ze strony Kościoła katolickiego, w naszym kraju za pomoc uchodźcom powinna być odpowiedzialna Caritas Polska. Natomiast na terenie poszczególnych diecezji - za zgodą biskupa diecezjalnego - koordynację zadań związanych z pomocą uchodźcom powinna przejąć Caritas diecezjalna, która dysponuje Parafialnymi Zespołami Caritas" - przekazał KEP.

Biskup Krzysztof Zadarko - delegat Episkopatu Polski do spraw migracji podkreślił, że każdy biskup odpowiada na wezwanie papieża i przewodniczącego polskiego Episkopatu o udzielenie schronienia uchodźcom po opuszczeniu przez nich schronisk tymczasowych. Dodał jednak, że Polska nie jest przygotowana na przyjęcie liczby uchodźców, która obecnie pada (mowa o prawie 12 tys. - red.). Wskazywał również na niebezpieczeństwo jakie wynika z faktu, że wielu z uchodźców nie legitymuje się żadnymi dokumentami, co może rodzić m.in. zagrożenie o charakterze terrorystycznym. 

Ks. Isakowicz-Zaleski dorzuca kolejną kwestię - rozgraniczenia na uchodźców i imigrantów zarobkowych.

- Musimy wiedzieć, kto jest uchodźcą, a kto nie, i jak ich ewentualne przyjmowanie powinno wyglądać od strony "technicznej". Obawiam się, że piękne słowa, słuszne od strony ewangelicznej, jeśli nie przerodzą się w konkretne instrukcje, pozostaną pustym hasłem - mówi nasz rozmówca.

"Nie dziwię się obawom Polaków"

Jednak podział na uchodźców i emigrantów zarobkowych nie będzie łatwy w przypadku, kiedy z dnia na dzień do Europy napływa coraz większa fala uciekinierów, a państwa UE nie kontrolują  w dostateczny sposób, kim są ci ludzie. Stąd też rodzi się wiele obaw, czy emigranci, których będziemy przyjmować, zechcą być gośćmi na prawach gospodarza i czy nie zagraża nam z ich strony niebezpieczeństwo.

- Ja się nie dziwię lękom Polaków - przyznaje ks. Isakowicz-Zaleski. - Obecnie jesteśmy świadkami, jak w Europie Zachodniej powstają duże wspólnoty muzułmańskie, które się nie integrują, ale wręcz przeciwnie - próbują narzucać swoje prawa innym. Pozostaje również kwestia terroryzmu, która ściśle wiąże się z islamem. Oczywiście dotyczy to jedynie części wyznawców, ale nie zmienia faktu, że pewne lęki są uzasadnione - mówi nasz rozmówca.

Z danych opublikowanych przez UNHCR wynika, że 75 proc. uchodźców to młodzi mężczyźni, dzieci stanowią 12 proc., a kobiety 13. - Te dane nijak się mają w stosunku do uchodźców, którzy przybywali do nas z Jugosławii czy Kosowa. Brałem udział dwukrotnie w wyjazdach konwoju humanitarnego do Bośni, do Kosowa i Czeczeni. Tam uchodźcami były głównie kobiety i dzieci, a tu są to głównie mężczyźni. Rodzi się pytanie czy oni rzeczywiście są uchodźcami, czy szukają łatwiejszego wygodniejszego życia ze strony ekonomicznej? - zastanawia się ks. Isakowicz-Zaleski.

Prawo gościnności również ma granice

- My, musimy liczyć się również z falą uchodźców ze z Ukrainy. Przypomnijmy, że sporą część przyjęliśmy i wciąż przyjmujemy. To nie tak, że społeczeństwo polskie jest źle ustosunkowane do migrantów, bo od lat przyjmujemy emigrantów, głównie ekonomicznych. Od wielu lat opiekuję się wspólnotą ormiańską w Polsce i mogę powiedzieć, że w ostatnim 25-leciu to były dziesiątki tysięcy ludzi, którzy z Kaukazu, Armenii napłynęli do Polski. U nas znajdywali pomoc i wsparcie.

Chodzi o to, by ewentualna grupa przyjętych przez Polskę uchodźców chciała integrować się z naszą społecznością. Należałoby się zastanowić, jaki przyjąć system działania w przypadku przyjęcia uchodźców chrześcijańskich, a jaki w przypadku muzułmanów. Tym bardziej, że w przyjmowaniu tych drugich Kościół w Polsce nie ma zbyt dużego doświadczenia - twierdzi ks. Isakowicz-Zaleski.

- Ormianie, którymi się zajmuję, nie są katolikami, mają swoje odrębne zwyczaje, ale udało się wypracować pewne zasady współpracy. Dodam, że te wspólnoty ormiańskie, które w Polsce przebywają, nie narzucają swoich zwyczajów, wręcz odwrotnie, bardzo łatwo się asymilują. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego może wystąpić problem w przypadku radykalnych muzułmanów. - Pytanie, czy oni będą chcieli przyjąć polską kulturę, język? - zastanawia się nasz rozmówca. Pamiętajmy, że prawo gościnności również ma swoje granice - konkluduje ks. Isakowicz-Zaleski.

A gość przyjmowany w domu, musi pamiętać, że to gospodarz dający schronienie ustala zasady, które w odpowiedzi na udzieloną pomoc powinny być respektowane. 

Imigranci uciekli z obozu w węgierskim Roeszke

Kilkuset uchodźcom udało się przełamać kordon policji wokół ośrodka dla uchodźców w pobliżu Roeszke i wejść na autostradę M5 Belgrad-Budapeszt. Po przejściu kilkunastu kilometrów uchodźcy zatrzymali się i, po negocjacjach z policją, zgodzili się powrócić autobusami do ośrodka.

RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP
RoeszkeAttila KisbenedekAFP

Zobacz także wypowiedź Ewy Kopacz w kwestii uchodźców:

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na