Pożar w zajezdni autobusowej w Bytomiu. Spłonęły pojazdy

Anna Nicz

Anna Nicz

Co najmniej 10 autobusów spłonęło w zajezdni autobusowej w Bytomiu, inne są uszkodzone przez ogień. Nie ma doniesień o osobach rannych. Obecnie trwa szacowanie strat - ustaliła Interia. Pojazdy należały do prywatnego przewoźnika, lecz na co dzień woziły pasażerów górnośląskiej komunikacji miejskiej.

Bytom. Pożar zajezdni autobusowej. Zdj. ilustracyjne
Bytom. Pożar zajezdni autobusowej. Zdj. ilustracyjneStanislaw BielskiReporter

Służby otrzymały zgłoszenie o pożarze w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 2:20. - Został on opanowany około godz. 3:00. Nikt nie został poszkodowany. Przyczynę pojawienia się ognia ustali policja - przekazał Interii kpt. Jacek Mania, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu.

Na miejsce zadysponowano 11 zastępów strażaków. Obecnie trwa dogaszanie pogorzeliska. 10 pojazdów należących do prywatnego przewoźnika zostało całkiem strawionych przez ogień. Kolejne autobusy zostały uszkodzone - nie wiadomo dokładnie, jaka jest ich liczba.

Zniszczone wozy należały do prywatnej firmy, lecz obsługiwały linie komunikacyjne Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, a więc transportu publicznego. Nie były to pojazdy elektryczne.

Seria pożarów w Polsce. Hala w Warszawie, chemikalia na Śląsku

W ostatnich dniach w kilki miejscach w kraju doszło do poważnych pożarów. W piątek w Siemianowicach Śląskich paliło się składowisko odpadów. Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni ok. 5 tys. metrów kwadratowych. Olbrzymi słup czarnego dymu widać było z odległości kilku kilometrów. Jednocześnie wojewoda śląski wskazał, że zlecone pomiary jakości powietrza nie wykazały przekroczonych norm i badania wskazują, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi.

Z kolei o godz. 3:30 w niedzielę nad ranem do strażaków wpłynął alarm o pożarze centrum handlowego przy ul. Marywilskiej Marywilska w Warszawie. Początkowo wysłano na Białołękę dwa zastępy. Dotarły one na miejsce po 11 minutach. Okazało się jednak, że potrzebne są znacznie większe siły. W chwili dotarcia pierwszych mundurowych ogień obejmował dwie trzecie budynku ze sklepami z odzieżą, punktami usługowymi i restauracjami.

Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce Karol Hoang, w wyniku pożaru "zniszczona została praktycznie cała hala". - Na Marywilskiej jest 1400 sklepów, przy czym dominują małe, rodzinne firmy, więc tak naprawdę liczbę osób poszkodowanych szacujemy w tysiącach. Tam są Polacy, Wietnamczycy i Turcy, także środowisko wielonarodowe - zaznaczył.

Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, rozpoczęły się czynności "zmierzające do ustalenia okoliczności powstania pożaru". Na określenie dokładnej przyczyny pożaru trzeba jeszcze poczekać" - podano.

Również w niedzielę ogień pojawił się w kolejny miejscu w Warszawie. Strażacy walczyli z żywiołem na Siekierkach, gdzie zapłonęła sortownia śmieci i składowisko pobudowlanych materiałów. Wstępnie wiadomo, że nie doszło do celowego podpalenia, lecz będzie to jeszcze potwierdzać policja.

----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Kandydat PiS do europarlamentu: Zielony Ład miał wyglądać inaczej Polsat NewsPolsat News
Przejdź na