Podczas pierwszej fali epidemii najbardziej ucierpiał Śląsk. Kopalnia "Pniówek" w Pawłowicach była wiosną największym ogniskiem zakażeń koronawirusa w kraju. - W marcu zaczęła się pandemia u nas na kopalni. W większości były to objawy lekkie. Jedni mieli bóle mięśni, inni gorączki. Cześć przeszła bezobjawowo, ale wyniki wyszły im pozytywne - mówi w "Raporcie" Polsat News górnik Dariusz Wójtowicz. - Nie przypominam sobie w historii zakładu, a ma ona 46 lat, by inne zdarzenia spowodowały taką dezorganizację procesu. Było trudno. Baliśmy się o swoja przyszłość - tłumaczył Aleksander Szymura, dyrektor pracy w kopalni "Pniówek". Teraz w kopalni "Pniówek" obowiązuje reżim sanitarny.