Końcem sierpnia w mieszkaniu jednego z księży na plebanii parafii NMP w Dąbrowie Górniczej odbyła się impreza, która kilka dni później odbiła się szerokim echem w mediach. Zabawa zakończyła się w momencie, kiedy jeden z uczestników - mężczyzna świadczący usługi seksualne - zasłabł, a na miejscu zjawiło się pogotowie. Co więcej, poszkodowany miał być pod wpływem środków na potencję. Impreza na plebanii. Biskup sosnowiecki wystosował list Do głośnej sprawy odniósł się w piątek biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak, który wystosował list. Stwierdził w nim, że "niedawne wydarzenia napełniły nas wielkim bólem, wstydem i złością w związku z tym, co się tam wydarzyło". Dodał, że prokuratura bada sprawę pod kątem naruszenia prawa cywilnego, z kolei komisja powołana przez duchownych - pod kątem "naruszenia prawa boskiego i kanonicznego". "Przypinanie łaty wszystkim księżom z Dąbrowy Górniczej jest złe. Każde uogólnienie w tym względzie jest niesprawiedliwe" - wskazał bp Kaszak. Dodał jednak, że nawet zważając na haniebne wydarzenie, nie można zapomnieć o "ciężkiej posłudze" kapłańskiej, jaką pełnią księża. Zaznaczył, że to za sprawą duchownych Jezus "zstępuje z nieba pod postacią chleba i wina" podczas mszy świętej, jego mocą leczą ludzkie serca podczas spowiedzi, a podczas katechezy w szkołach przekazują wartości zmieniające świat. Duchownych nazwał "kruchymi naczyniami, które z woli Jezusa niosą skarb". "Jesteście nieocenieni, świat Was potrzebuje!" - czytamy w liście biskupa sosnowieckiego. Kaszak nadmienił, że środowisko kapłańskie po wydarzeniu na plebanii w Dąbrowie Górniczej czuje się "zbite". Przywołał popularne przysłowie, mówiące o tym, że "leżącego się nie bije", ale dodał, że wcale nie brakuje osób, które to robią. "Nawet największym naszym wrogom tego nie życzymy" - przekazał biskup. Czytaj: Kto nie może zostać księdzem? "Czarna lista" Kościoła. Episkopat wydał dokument Zaznaczył, że nie ma zgody na dopuszczenie się zła moralnego. "Każdy, kto zostanie uznany za winnego, zostanie ukarany wedle prawa kanonicznego, niezależnie od wyroku sądu cywilnego" - poinformował. Ponadto biskup Kaszak dodał: "bardzo przepraszam wszystkich tych, którzy zostali dotknięci i bardzo zasmuceni, czy też nawet zgorszeni sytuacją". Nie tylko list biskupa. Biuro prasowe diecezji z komunikatem Do wydarzenia na plebanii parafii NMP w Dąbrowie Górniczej odniosło się również w piątek biuro prasowe diecezji sosnowieckiej. W komunikacie poinformowano, że komisja zajmująca się sprawą stara się ustalić dane osobowe uczestników wydarzenia, "przede wszystkim podległych władzy biskupa sosnowieckiego osób duchownych". Zobacz: Zaskakująca propozycja szefa episkopatu Niemiec w sprawie kapłaństwa "Ksiądz, który mieszkał w budynku, twierdzi, że żadna inna osoba duchowna nie przebywała tam w czasie zdarzenia. Pozostałe dwie osoby duchowne zeznały, że nie mają żadnej wiedzy na temat uczestników wydarzenia" - podał ks. Przemysław Lech, Dyrektor Biura Prasowego Diecezji Sosnowieckiej. Jak czytamy, "Ks. Tomasz Z., którego udział w tym, co wydarzyło się w Dąbrowie Górniczej w nocy z 30 na 31 sierpnia, nie budzi żadnych wątpliwości, został 21 września br. pozbawiony wszystkich urzędów i funkcji kościelnych do czasu wyjaśnienia sprawy i skierowany do zamieszkania poza parafią". W komunikacie, podobnie jak w liście biskupa Kaszaka, zaznaczono, że winny musi liczyć się z należytą karą. "Kuria Diecezjalna w Sosnowcu deklaruje, że działając z poszanowaniem obowiązującego prawa, zrobi wszystko co jest w jej zasięgu, aby sprawę wyjaśnić, a winnych surowo ukarać. Zapewniamy również, że Wspólnota Kościoła i opinia publiczna będzie informowana o postępach dochodzenia aż - jak ufamy - do pełnego wyjaśnienia sprawy" - wskazano. Na końcu komunikatu dodano również: "Jesteśmy zdeterminowani, aby to zło wyrwać z korzeniami". Podpalenie bazyliki w Dąbrowie Górniczej W czwartek po godz. 22 policja odebrała zgłoszenie o podłożeniu ognia pod drzwi bazyliki. Na miejscu interweniowała straż pożarna, która nie dopuściła do rozprzestrzenienia się ognia. Policja zabezpieczyła jeszcze tego samego wieczoru pierwsze ślady i dowody. W piątek natomiast zatrzymano podejrzanego o czyn 38-latka. Mężczyzna był pijany i został skierowany na izbę wytrzeźwień. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!