Oczekiwania są ogromne i to nie tylko w Polsce, ale jeszcze więcej jest pracy i procedur, których trzeba skrupulatnie przestrzegać - przypomina się w Watykanie. Także przy wyniesieniu papieża Polaka na ołtarze obowiązuje zasada: żadnych dróg na skróty. Wybrany do kanonizacji Jana Pawła II cud uzdrowienia dotyczy dojrzałej kobiety - to jedyna pewna informacja na temat tego przypadku, niewytłumaczalnego z punktu widzenia medycyny. Przepisy stanowią, że musi do niego dojść po uroczystej beatyfikacji. Całość postępowania objęta jest całkowitą dyskrecją. Do milczenia zobowiązane są wszystkie osoby, zaangażowane w proces kanonizacyjny. Warto zauważyć, że wymagana jest w tej sprawie wyjątkowa dyscyplina, ponieważ wraz z przekazaniem dokumentacji do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zajmuje się nią na różnych etapach około 60 - 70 osób. Całymi pracami procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II kieruje zaś podsekretarz kongregacji, czyli trzecia osoba w tej watykańskiej dykasterii. Z powodu obowiązku zachowania tajemnicy nikt nie potwierdził doniesień z bardzo wiarygodnych źródeł o tym, że w kwietniu komisja lekarzy w kongregacji, gdzie trwa postępowanie, zatwierdziła w głosowaniu szczegółowo opracowany przypadek cudu wraz z dokumentację i przekazała go do dalszych prac. Następnym etapem będzie posiedzenie komisji teologów, które również zakończy głosowanie. Dwa lata po beatyfikacji papieża Polaka, która miała miejsce 1 maja 2011 roku, w środowiskach kościelnych dominuje przekonanie, że zdecydowanie za wczesny jest optymizm co do możliwości kanonizacji już na jesieni. Osoby w proces zaangażowane, a także eksperci, sugerują ostrożność i zapewniają, że nie zapadła jeszcze decyzja, która daje podstawy do tego, by mówić o pewnym już wyniesieniu Jana Pawła II na ołtarze w październiku. Decydujące będą najbliższe tygodnie i to przede wszystkim, czy uda się zakończyć prace w dwóch następnych komisjach kongregacji, czyli teologów oraz potem kardynałów i biskupów do końca czerwca, tak aby prefekt podczas tradycyjnej wizyty u papieża przed rozpoczęciem wakacji w Watykanie przedstawił mu jej wyniki. Na tej podstawie Franciszek mógłby wydać zgodę na kanonizację i możliwe byłoby ustalenie daty kanonizacji. Teoretycznie dwa miesiące, jakie zostały do lata, powinny wystarczyć na zwołanie posiedzeń obu komisji. Być może jeszcze w maju, choć również nie ma żadnych oficjalnych wiadomości na ten temat, sprawą cudu zajmie się komisja teologów. I, jak się zauważa, na tym etapie również mogą pojawić się nieoczekiwane trudności bądź wątpliwości. Teolodzy muszą bowiem stwierdzić, czy rzeczywiście uzdrowienie nastąpiło w rezultacie modlitwy do właśnie tego kandydata na ołtarze. "A to też wcale nie musi być takie oczywiste" - powiedział PAP emerytowany pracownik Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, relator procesów ksiądz Hieronim Fokciński, wybitny praktyk i teoretyk. Wyjaśnił następnie: "Wzywa się świadków, zbiera się dokumentację, ale każda osoba z komisji teologów może powiedzieć: +dla mnie to nie jest jasne ani wystarczające+ i może tym samym zakwestionować zebrane dokumenty". Należy zatem liczyć się z tym, że nagle pojawi się konieczność szukania kolejnych świadków, nowych dowodów. Jednak w przypadku Jana Pawła II jest nadzieja na to, że posiedzenie komisji teologów może trwać krótko, nawet jeden dzień czy wręcz kilka godzin. Ale przebiegu obrad nie sposób przewidzieć. Teolodzy przychodzą na posiedzenie dobrze przygotowani, znają dokumentację, a w trakcie obrad każdy przedstawia swoje stanowisko, po czym kolejnym etapem jest wolna dyskusja, w wyniku której mogą pojawić się nowe pytania. Jeżeli mniej niż dwie trzecie teologów opowie się w głosowaniu za uznaniem dokumentacji, wtedy konieczna jest dokładna analiza, czy sprawa może postępować dalej. Na ogół osoby, które opracowały dokumentację, prosi się o przygotowanie odpowiedzi na postawione pytania i wątpliwości. Od tych odpowiedzi zależy to, czy sprawę przekazuje się dalej do komisji kardynałów i biskupów, czy też całe postępowanie zostaje wstrzymane. Komisja kardynałów i biskupów liczy zazwyczaj kilkanaście osób. Gdy i ona uzna, że doszło do trwałego, niewytłumaczalnego medycznie uzdrowienia za wstawiennictwem Jana Pawła II, prefekt Kongregacji kardynał Angelo Amato bądź jego następca - gdyby doszło do spodziewanej zmiany na tym stanowisku -udaje się do papieża, by przedstawić mu wyniki głosowań i zreferować cały przebieg prac. Wtedy papież może zgodzić się na to, aby wydano oficjalny dokument, w przypadku kanonizacji - bullę. Ksiądz Fokciński pytany przez PAP o to, czy istnieją szanse na to, że pod koniec czerwca będzie można już, po zakończeniu wszystkich prac, zwrócić się do papieża Franciszka o zgodę na kanonizację, odparł: "Każdy w kongregacji na tak postawione pytanie może odpowiedzieć: daj Panie Boże. I nic więcej".