- Tam (w Ukrainie) są ludzie z bojowym doświadczeniem, przeszli przez Afganistan, kampanię czeczeńską, przez Donbas. Tam w rzeczywistości nasi chłopcy, a też donieccy i ługańscy oraz z sił specjalnych, teraz giną, a nasze państwo... - próbował przekazać ubrany w mundur kapitan rezerwy Władimir Jeranosjan, specjalista w rosyjskim Biurze Analiz Wojskowo-Politycznych. Po tych słowach natychmiast przerwał mu prowadzący program. Poderwał się z krzesła i próbował zakrzyczeć oficera. - Nie, nie, nie, nie. Nie chcę tego słyszeć. Przestań! - mówił. - Oni umierają... (...) Poczekaj sekundę - wojskowy prosił prowadzącego by pozwolił mu mówić. Ten był jednak nieustępliwy i za wszelką cenę próbował mu przerwać. "Zastanów się! Co ty robisz!?" - wykrzykiwał. - Ja po prostu chcę, żebyśmy teraz wstali i uczcili minutą ciszy nasze dzieci, które tam walczą za Rosję i za Donbas - powiedział Jeranosjan. - Ja wam powiem, co tam robią nasze dzieci! Nasze dzieci tam zabijają faszystowskie gady! To triumf rosyjskiego oręża! To triumf rosyjskiej armii! To odrodzenie Rosji! - krzyczał prowadzący, podnosząc głos z każdym kolejnym zdaniem.