Rosyjscy żołnierze ukradli cały ładunek humanitarny dla Melitopola

Oprac.: Paulina Sowa
Mer Melitopola, Iwan Fedorow przekazał, że rosyjscy żołnierze ukradli ładunek humanitarny, który jechał do zarządzanego przez niego miasta. Według mera ładunek został skradziony wraz z ciężarówkami, które go dostarczały.

"Mieszkańcy Melitopola i okolicy nie otrzymają ważnej pomocy - leków dla chorych i środków higienicznych, których nie ma już w mieście" - napisał na Facebooku mer miasta.
Dodał, że "rosyjscy okupanci naruszają wszystkie możliwe standardy umów międzynarodowych i wszystkie istniejące standardy ludzkości".
W Melitopolu rosyjskie wojska aresztowały już ponad 100 osób
W czwartek mer Melitiopola poinformował, że liczba osób zatrzymanych w mieście przekroczyła już 100. "Rosyjscy żołnierze i miejscowi kolaboranci aresztują m.in. pracowników naukowych uniwersytetu pedagogicznego" - napisał.
"W pobliżu miasta zatrzymano konwój humanitarny, autokary i mikrobusy nie są wpuszczane do Melitopola. (...) Najeźdźcom nie udało się przekonać do współpracy dyrektorów szkół. Obecnie próbują nakłonić do kolaboracji personel miejskich przedszkoli" - relacjonował Fedorow.
Porwanie mera i spotkanie z Macronem
11 marca Fedorow został porwany przez rosyjskie wojska okupujące Melitopol - 150-tysięczne miasto w obwodzie zaporoskim. Pięć dni później mera uwolniono, wymieniając go za dziewięciu rosyjskich jeńców, którzy wcześniej trafili do ukraińskiej niewoli.
1 kwietnia mer Melitopola spotkał się w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. "Nie można sobie nawet wyobrazić, co on (Fedorow - PAP) przeżył, porwany przez armię rosyjską. Uwolniony, opowiedział o tym. Jego historia nami wstrząsnęła. Wyraziłem zachwyt i poparcie dla niego i towarzyszących mu kobiet-deputowanych ukraińskich" - napisał Macron na Twitterze.